Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie umie bez niej żyć

Mariusz Parkitny, 21 lutego 2006 r.
Dziewięć lat więzienia dla kobiety, która usiłowała zabić przyjaciela. Tymczasem mężczyzna do końca twierdził, że zranił się sam.

Wyrok zapadł wczoraj przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Sąd musiał zbadać aż trzy wersje wbicia noża w klatkę piersiową Sławomira M.: czy zrobiła to jego przyjaciółka Elżbieta P., a może kolega Jan S., czy wreszcie Sławomir M. sam sobie zadał cios?

Na początku ub.r. cała trójka piła alkohol w mieszaniu Sławomira M. przy ul. Powstańców Wielkopolskich w Szczecinie. Według prokuratury cios zadała Elżbieta P. Miała cztery promile alkoholu. Pokrzywdzony wziął jednak winę na siebie i twierdzi, że sam okaleczył się podczas libacji.

Sprawa skomplikowała się, gdy kilka tygodni później zmarł Jan S., świadek całego zajścia. Zabiła go przyjaciółka, Barbara W., której proces jeszcze trwa. Ów świadek, czyli Jan S., zdążył obciążyć Elżbietę P., choć wcześniej twierdził, że nie wie kto zranił Sławomira.

Sławomir M. przeżył dzięki szybkiej pomocy i operacji. Wcześniej wielokrotnie się okaleczał. W ten sposób chciał zatrzymać Elżbietę, która groziła zerwaniem. Według świadków kobieta po alkoholu była agresywna i groziła mu śmiercią. Wcześniej już dwa razy miała go ugodzić nożem i podpalić mieszkanie. Za każdym razem Sławomir brał winę na siebie.

Wczoraj sąd odrzucił wersję samookaleczenia oraz udziału w próbie zabójstwa Jana S.

Po ogłoszeniu wyroku Sławomir M. ukrył twarz w dłoniach.

- Co ja teraz zrobię bez mojej Eli. Kocham ją i nie umiem bez niej żyć - powiedział.
Wyrok nie jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński