Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie przyznaje się do niczego

akr
Po dwóch latach od zakończenia śledztwa w szczecińskim sądzie rozpoczął się wczoraj proces byłego dyrektora Polskiej Żeglugi Morskiej Janusza L., obecnie szefa jednej ze spółek stoczniowego holdingu.

Według prokuratora Janusz L. "jako dyrektor PŻM, doprowadził do powstania nieuzasadnionej szkody majątkowej w kwocie 714,7 tys. USD". Przestępstwo to miało polegać na zaakceptowaniu czterech rachunków wystawionych przez zarejestrowaną na Wyspach Dziewiczych firmę Compar Consulting. Prokurator twierdzi, że spółka ta wystawiła rachunki nie wykonując żadnych usług na rzecz PŻM. Compar była pośrednikiem pomiędzy PŻM, a kontrolowaną przez armatora spółką Polascamar działającą na terenie Włoch.
- Nie przyznaję się do narażenia przedsiębiorstwa na szkodę - stwierdził wczoraj w sądzie Janusz L. - Sytuacja na rynku włoskim stworzyła konieczność dysponowania funduszem motywacyjnym umożliwiającym efektywne działanie w tym kraju.
Twierdząc, że mogło by to zaszkodzić PŻM nie odpowiedział na pytanie po co ze Szczecina do Włoch przelano ponad 700 tysięcy dolarów.
Na to pytanie może odpowiedzieć na kolejnych rozprawach świadek Edward W., który pracował w spółce PŻM we Włoszech. Zeznając w prokuraturze powiedział, że pieniądze tworzyły specjalny fundusz przeznaczony na łapówki przekazywane za pośrednictwem spółki Compar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński