Przerwania remontu i zatrzymania jednostki domagali się ekolodzy z Greenpeace. W czwartek przez dwie godziny protestowali w Morskiej Stoczni Remontowej, gdzie stoi jednostka.
- Ten statek od 2002 roku łowi nielegalnie ryby na wschodnim Atlantyku. Jest na czarnej liście Komisji Europejskiej. A to oznacza zakaz jego obsługiwania we wszystkich portach Unii Europejskiej - mówi Maciej Muskat z Greenpeace.
Wczoraj specjalna komisja Okręgowego Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego, Urzędu Morskiego i Straży Granicznej skontrolowała jednostkę. Inspektorzy sprawdzali, że unijny zakaz obsługi statków - kłusowników dotyczy także remontu Carmen.
Oficjalne stanowisko ma być znane dopiero w poniedziałek. Jednak już wczoraj wiadomo było, że komisja nie zdecydowała o przerwaniu remontu. Armator zapewnił ją, że po remoncie statek nie będzie już kłusował.
- Pod koniec grudnia jednostka została sprzedana. Nowy właściciel (z Gruzji) wyczarterował ją firmie z Pireusu w Grecji - mówili inspektorzy po kontroli. - Firma zapewnia, że nie zamierza kłusować. Zapowiedziała, że wystąpi do Komisji Europejskiej o skreślenie jednostki z czarnej listy statków. W tej sytuacji nic nie możemy zrobić.
Działacze Greenpeace mówią, że same zapewnienia armatora to za mało.
- Dla nas ważne jest, czy statek ma ustalone limity połowów - mówi Katarzyna Guzek z Greenpeace. - Jeśli nie, to jesteśmy przekonani, że po wyjściu ze stoczni nadal będzie kłusował. Tak jest od czterech lat.
Teraz sprawą Carmen zajął się departament rybołówstwa morskiego w Ministerstwie Rolnictwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?