Nie mogło być inaczej. Polska rozgromiła w Ostrowcu Świętokrzyskim Kosowo [ZDJĘCIA, VIDEO]

Polska - Kosowo 37:13 (15:5)

Polska: Malcher (1-30 min, 5 obron) , Kornecki (31-60 min, 9 obron)- Krajewski 2, Czuwara 5 - Chrapkowski, Łangowski 4, Krupa 1 - Kondratiuk 5, Potoczny - Paczkowski 6, Majdziński 1 - Moryto 5 (1) Daszek 5 - Walczak, M. Gębala 2, Syprzak 1.

Kosowo: Curri (1-15 min, 0 obron), Berisha (15-60 min, 6 obron) - Ahmeti, Berisha, Beshri, Cimili, Fetahu 1, Hoxha 1, Jupa 3, Krasniqi 1, Quni, Syla, Tahirukaj 2 (2), Terziqi 5 (2).

Karne. Polska: 1/1. Kosowo: 4/7 ( Hoxha trafił w poprzeczkę, Kornecki obronił rzuty Terziquiego i Fetahu).

Kary. Polska: 6 minut (Moryto, Majdziński, Krupa po 2). Kosowo: 8 minut (Jupa, Krasniqui, Terziqiui, Qunipo 2).

Sędziowali: Rusłan Łoszak, Artiom Szajbakow (Ukraina). Widzów: 2500.

Przebieg: 4:0, 4:1, 10;1, 10:5, 15:5 - 16:5, 16:6, 20:6, 20:7, 21:7, 21:8, 28:8, 28:9, 29:10, 31:10, 31:11, 34:11, 34:12, 36:12, 26:13, 37:13.

Pierwszy raz w historii seniorska reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych zawitała do Ostrowca Świętokrzyskiego i kibice, nie tylko miejscowi, ale z całego województwa i nieraz z odległych zakątków kraju zapełnili dwuipółtysięczną widownię hali MOSiR, doskonale bawiąc się przez blisko półtorej godziny.

Widownię „nakręcał” Paweł Papaj, na co dzień spiker na meczach PGE VIVE Kielce i kibice, oglądający zwykle mecze KSZO Odlewni Ostrowiec, grającego w pierwszej lidze, szybko złapali rytm i atmosferę reprezentacyjnej piłki ręcznej.

Obie drużyny po raz pierwszy spotkały się w styczniu tego roku w Portugalii, na turnieju prekwalifikacji mistrzostw świata. Biało-Czerwoni wygrali wprawdzie 30:19, ale w pierwszej połowie mocno się męczyli z egzotycznym rywalem, który mecze międzypaństwowe rozgrywa dopiero od 2014 roku. Po pierwszej połowie drużyna trenera Piotra Przybeckiego prowadziła wtedy tylko 13:12.

Drugie spotkanie obu zespołów, rozpoczynające eliminacje mistrzostw Europy, które w 2020 roku będą rozegrane w Szwecji, Norwegii i Austrii, było mniej miłe dla ekipy z Kosowa.

Nasi rywale zagrali wprawdzie równie ambitnie, co dziewięć miesięcy temu, ale Polacy już im na wiele nie pozwolili. Kosowianie zderzyli się z dobrze zorganizowaną obroną i świetnie interweniującym bramkarzem, Adamem Malcherem (50 procent skutecznych obron w pierwszej połowie).

ZOBACZ JAK SIĘ BAWILI KIBICE W OSTROWCU

Nasz zespół był skuteczny w ataku pozycyjnym i często biegał do kontrataków. Skuteczni byli nasi mańkuci - skrzydłowy Arkadiusz Moryto z PGE VIVE Kielce i rozgrywający Paweł Paczkowski wypożyczony z kieleckiego klubu do ukraińskiego Motoru Zaporoże. W 15 minucie, po trafieniu „Paczasa”, było już 10:1.

W tym momencie gra naszego zespołu nieco się przytkała i zawodnicy z Kosowa zdobyli cztery bramki z rzędu, ale czas wzięty przez trenera Piotra Przybeckiego uporządkował grę naszych szczypiornistów i wszystko wróciło do normy.

Druga połowa to jeszcze większa przewaga polskiego zespołu. Jeszcze lepiej bronił wychowanek KSSPR Końskie, Mateusz Kornecki, który zmienił w bramce Malchera. Odbił między innymi dwa rzuty karne i kilka sytuacji sam na sam.

- Z dzisiejszego meczu, ani z niedzielnego, który zagramy w Izraelu, nie wyciągam żadnych wiążących wniosków. Przeciwnik był dzisiaj za słaby, w Tel-Awiwie będzie trochę mocniejszy. Prawdziwym sprawdzianem dla nas będą dopiero przyszoroczne mecze z Niemcami - mówił selekcjoner naszej reprezentacji, Piotr Przybecki.

Do mistrzostw Europy, które w 2020 roku będą rozgrywane w Szwecji, Austrii i Norwegii, wejdą dwie najlepsze drużyny z grupy oraz cztery z trzecich miejsc z najlepszym bilansem ze wszystkich grup.

Za najlepszego zawodnika w naszym zespole uznano Pawła Paczkowskiego, a w drużynie rywali Deniza Terziqui.

Kolejny mecz kwalifikacyjny nasza reprezentacja rozegra w najbliższą niedzielę, 28 października o godzinie 18.45 czasu polskiego w Tel-Awiwie z Izraelem.

BYŁY ZAWODNIK VIVE KIELCE SZYKUJE SIĘ DO WALK W MMA[ZDJĘCIA]

OTO NOWE PGE VIVE KIELCE. ZOBACZ ZMIANY I SKŁAD NA SEZON 2018/2019 [ZDJĘCIA]	SŁAWEK SZMAL SKOŃCZYŁ 40 LAT. Zobaczcie „KASĘ”, JAKIEGO NIE ZNACIE [UNIKALNE ZDJĘCIA]
MARIUSZ JURASIK GRAŁ W JEDNEJ DRUŻYNIE Z ANDRZEJEM SUPRONEM. W PIŁKĘ NOŻNĄ.	ŚLUB W PIEKLE. NIEZWYKŁA SESJA FOTOGRAFICZNA PIŁKAREK RĘCZNYCH