Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie migać innym po oczach

Maciej Janiak
Trójkąt ostrzegawczy, a nie światła awaryjne - to poprawne oznakowanie holowanego samochodu.
Trójkąt ostrzegawczy, a nie światła awaryjne - to poprawne oznakowanie holowanego samochodu. Marcin Bielecki
Odholowanie zepsutego auta do garażu lub warsztatu dzięki uprzejmości kolegi pozwoli zaoszczędzić na pomocy drogowej.

To trzeba zapamiętać

To trzeba zapamiętać

Samochód holowany musi być połączony z holującym w sposób wykluczający odczepienie się w czasie jazdy. Odległość między pojazdami wynosi nie więcej niż 3 m przy sztywnym holu i od 4 do 6 m przy połączeniu linką. Połączenie musi być odpowiednio oznakowane, żeby było widoczne z daleka dla innych kierowców: na przemian pasami białymi i czerwonymi lub chorągiewką barwy żółtej albo czerwonej. Dobra linka ma odpowiednie zakończenia, ułatwiające zaczepienie do ucha holowniczego. Mocuje się ją do uszu, które zazwyczaj znajdują się z tyłu i z przodu auta, np. pod zaślepką w zderzaku. Nie należy montować linki do elementów auta, które nie są do tego przeznaczone. Trzeba pamiętać, że nie każde auto można holować. Czasami po prostu trzeba wezwać profesjonalną pomoc. Nie wolno ciągnąć na lince holowniczej auta, w którym: niesprawny jest układ kierowniczy lub hamulce, jeżeli sposób holowania wymaga ich użycia; działanie obu układów wymaga uruchomionego silnika, a ten nie działa. Nie można również holować pojazdu z przyczepą, na autostradzie i więcej niż jednego pojazdu.

Trzeba to jednak robiąc z głową i zachowując kilka podstawowych zasad.

Do awarii auta dochodzi zawsze, kiedy kierowca się tego nie spodziewa. Co więcej, przeważnie nie da się jej usunąć od ręki na drodze. Wtedy można wezwać pomoc drogową albo poprosić znajomego by wziął nas na hol. Ta operacja może wydawać się prosta, ale wymaga przestrzegania kilku podstawowych zasad.

Popełniamy błędy

Pewnej pani zepsuł się samochód. Na pomoc wezwała koleżankę. Panie połączyły auta linką holowniczą. Później wsiadły do jednego samochodu, bo stwierdziły, że nieoczekiwane spotkanie wykorzystają, żeby porozmawiać. Kiedy ruszyły w drogę, auto ciągnięte, w którym... nie było kierowcy, uległo zniszczeniu.

To nie żart. Choć sytuacja wydaje się być absurdalna miała miejsce. Tego typu błędów większość kierowców na szczęście nie popełnia, co nie znaczy, że udaje się uniknąć innych wpadek.

- Jest duży problem z kierowcami, którzy biorą się za holowanie pojazdów - przyznaje nadkomisarz Grzegorz Sudakow z drogówki. - Największy to włączanie świateł awaryjnych podczas holowania.

Trójkąt, światła, prędkość

Migać dwoma kierunkowskazami innym użytkownikom po oczach nie wolno. Nie tylko dlatego, że jest to wbrew przepisom i można dostać mandat, ale również dlatego, że ci którzy jadą za nami, muszą znać nasze zamiary, czyli musimy sygnalizować zmianę pasa ruchu, czy chęć skrętu.

Jednym z podstawowych wymagań jest umieszczenie z tyłu, na pojeździe holowanym trójkąta awaryjnego. Do oznaczenia zestawu możemy też użyć żółtego koguta, jeżeli taki mamy.

- Muszą być też włączone światła mijania w samochodzie holującym i pozycyjne w holowanym - podpowiada Grzegorz Sudakow. - Oczywiście przez całą dobę.
Zestaw holowniczy obowiązują ograniczenia prędkości. W terenie zabudowanym pojazdy nie mogą przekraczać prędkości 30 km na godzinę. Poza obszarem zabudowanym możemy jechać maksymalnie "sześćdziesiątką".

Kierowca, który siedzi w aucie ciągniętym musi przekręcić kluczyk w stacyjce, żeby nie doszło do zablokowania kierownicy i by mógł korzystać ze świateł. Trzeba pamiętać, że przy wyłączonym silniku nie działa wspomaganie kierownicy oraz układu hamulcowego. Fachowcy polecają spróbować, przy niewielkiej prędkości, jak działają hamulce i obraca się kierownica.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński