Nie ma miejsca na błąd. Mecz z Asseco i debiut nowych Wilków

Ostatni mecz ze Stalą Ostrów Wielkopolski, choć przegrany, pokazał, że Wilki Morskie mogą walczyć z najlepszymi nawet bez Taylora Browna. Klub zdecydował się jednak uzupełnić skład i sprowadzono Travisa Releforda i Zane’a Knowlesa z Siarki Tarnobrzeg. Transfery mają pomóc w walce o play off.

- Staram się stosować rotację, więc trudno mi powiedzieć, kto jest graczem pierwszej piątki. Dla nowych zawodników na pewno znajdziemy miejsce. Travis może grać na pozycjach 2-3, a Zane to gwarancja zbiórek i siły pod koszem. W tym względzie będziemy mocniejsi – uważa Marek Łukomski, trener Kinga Szczecin. - Wiedzieliśmy, że Siarka rozwiązuje kontrakty, skontaktował się z nami agent i skorzystaliśmy z okazji. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że transakcje doszły do skutku.

Drużyna ze Szczecina zyskała na wartości. Releford to najlepszy strzelec ligi ze średnią 18,1 pkt. na mecz. W dodatku razem z Russellem Robinsonem pochodzą z uczelni w Kansas, więc na pewno ich współpraca na parkiecie będzie owocna. Knowles to z kolei gracz z czołówki zbierających i blokujących ligi. Trener Łukomski nie wyklucza gry na tzw. „dwie wieże”. Wówczas obok Knowlesa zagra Zach Robbins.

Asseco Gdynia to najlepszy zespół spośród drużyn z ujemnym bilansem - 9 zwycięstw i 12 porażek. Różnice punktowe nie są duże, więc nawet 13. miejsce w tabeli nie oznacza końca marzeń w walce o play off.

W ekipie gości najlepszym strzelcem i asystentem jest Krzysztof Szubarga. Na korzyść 32-letniego rozgrywającego przemawia duże doświadczenie, ale w pierwszym meczu tych drużyn lepszy był Robinson, który rzucił 22 punkty. Wówczas gdynianie popełnili aż 17 strat przy zaledwie ośmiu Wilków. King wygrał 84:75.

Asseco jako jedyne w lidze może pochwalić się tym, że w składzie ma tylko Polaków. W dodatku po pięciu wyjazdowych porażkach z rzędu gdynianie wygrali ostatnio w Krośnie i Kutnie. Jak będzie dziś?

Początek meczu o godz. 18 w Azoty Arenie.