Sami leczymy się na grypę, przeziębienie, katar, ból gardła, żołądka, kości. Świadczy o tym masowy wykup leków sprzedawanych bez recepty.
Po leki wydawane bez przepisu lekarza sięgamy przez cały rok, ale najchętniej jesienią. Często wpędzamy się przy tym w zagrażającą życiu chorobę.
W szczecińskim szpitalu miejskim nie ma miesiąca, by nie ratowano pacjentów z krwotokiem z przewodu pokarmowego, którzy miesiącami leczyli się na własną rękę.
Farmaceuci i lekarze biją na alarm.
- Miesięcznie na internę i chirurgię naszego szpitala trafia po kilka osób - ofiar leczenia się na własną rękę - mówi Maria Jaroszyńska, ordynator interny w szpitalu miejskim. - Najczyściej stwierdzamy u nich krwawienie z przewodu pokarmowego i powikłania po długim stosowaniu leków przeciwbólowych.