Nie dla każdego trasa marzeń. Komentarz Łukasza Żygadły

Prezydent Arkadiusz Wiśniewski od kilku lat utrzymuje, że trasa średnicowa która ma biec od ul. Struga, przez teren za dworcem, następnie przez Młynówkę, całą Pasiekę i Odrę, jest dobrym pomysłem. Innego zdania są mieszkańcy Pasieki i ekolodzy, którzy wskazują, że trasa całkowicie zdegraduje to miejsce. Uważam, że mają rację.

Już teraz, podczas budowy przez kolej nowych mostów, Pasieka wygląda jak jedno wielkie pobojowisko, a straty w Parku Nadodrzańskim są zdaniem ekspertów od ekologii nieodwracalne. Do czego dojdzie, jeśli w perspektywie kilku lat ruszy w tym miejscu kolejna budowa?

Pamiętajmy, że oprócz aspektu ekologicznego mamy również czynnik ludzki występujący w tym miejscu. Otóż według projektu, trasa średnicowa będzie przebiegać dosłownie obok domów i zabytkowych kamieniczek, czyli de facto na wysokości głów mieszkańców. W Opolu można znaleźć kilka miejsc w których samochody jeżdżą na wysokości okien (bloki przy rondzie, bądź dom mieszczący się obok wiaduktu przy ul. Kowalczyków).

Czy kolejne takie miejsce będzie można nazwać przyjaznym dla kogokolwiek? Wątpię. Bo zdaniem ekspertów (wypowiadają się anonimowo) trasa nie rozładuje problemu korków w mieście, nie będzie również wielkim obciążeniem dla ruchu w centrum, bowiem dojazd do niej jest trudny i będzie powodował korki w innym miejscu.

Koszt tej cudownej inwestycji jeszcze kilka lat temu szacowany był na około 120 mln złotych. Miasto wydało już na dokumentację kilka milionów. Dziś łączna suma budowy trasy średnicowej może wynieść nawet 300 mln złotych, a biorąc pod uwagę zadłużenie miasta można przypuszczać, że długo przyjdzie na nią czekać. Ku uciesze wszystkich mieszkańców Pasieki.