- Wyliczyłem, że wydam w sumie ponad 200 złotych na dojazdy do szpitala w Szczecinie - mówi Jarosław Horobiowski z Wrocławia. - Byłem tam już cztery razy. Jeżdżę na szczepionkę przeciwko wściekliźnie. Ostatni zastrzyk z całej serii dostanę już u siebie w domu.
Do tego dochodzą roszczenia w formie zadośćuczynienia za poniesione straty.
- Lista jest bardzo długa - tłumaczy Jarosław Horobiowski. - Uzasadnienie moich żądań finansowych napisałem do urzędu miasta na cztery strony. Chodzi przede wszystkim o to, że poniosłem krzywdę fizyczną w postaci ran po ugryzieniach. Psychicznie też byłem narażony na szkody. Poczucie strachu towarzyszące temu wydarzeniu, silny stres, niedogodności polegające na poddaniu się badaniom lekarskim, ból przy zastrzykach, strach o ewentualne zakażenie na przykład żółtaczką...
Przede wszystkim jednak pan Jarosław tłumaczy, że całe to wydarzenie zepsuło mu wypoczynek w Świnoujściu, gdzie przyjechał na długo oczekiwany urlop. Wczasy skończyły się na odwiedzaniu lekarzy i kolejnych wyjazdach do Szczecina.
- Muszę przyznać, że na wysokość zadośćuczynienia wpłynął brak zainteresowania ze strony urzędu - mówi Jarosław Horobiowski. - Negatywne ustosunkowanie się władz miasta do całej sytuacji tylko pogarsza sprawę.
Urzędnicy tłumaczą, że tego typu sprawami zajmuje się firma ubezpieczeniowa i tylko tam mogą skierować poszkodowanego. Na swoje usprawiedliwienie dodają też, że od razu po interwencji turysty w miejscu, które wskazał, złapano bezpańskie cztery psy. Nic więcej nie mogą zrobić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?