Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie daj się nabrać!

Andrzej Kraśnicki jr, 23 października 2004 r.
Kolejna firma, która znalazła sposób jak obejść przepisy zakazujące pożyczek w oszukańczym systemie argentyńskim, zaczęła działalność w Szczecinie.

Organizowanie tzw. systemów argentyńskich jest zakazane od początku sierpnia. Jak już informowaliśmy, firmy działające w tym systemie szybko znalazły lukę w przepisach. Pierwsza wznowiła działalność pod nową nazwą już pod koniec sierpnia. Teraz na rynek wróciła druga firma: Polska Korporacja Finansowa.

Swoją szczecińską siedzibę urządziła w prestiżowym miejscu - galerii handlowej Pazim w centrum miasta. Reklamuje się wrzucając ulotki zachęcające do skorzystania z oferty do skrzynek pocztowych.

Zmieniono tylko słowa w umowie

Według Longiny Kaczmarek, Rzecznika Praw Konsumenta w Szczecinie, Polska Korporacja Finansowa to po prostu zmodernizowana "argentyna".

- W umowach zmieniono kilka słów, ale zasada jest ta sama - mówi Longina Kaczmarek. - Mami się klienta tym, że dostanie atrakcyjną pożyczkę, ale tak naprawdę zamiast niej dostaje jedynie kolejne wezwania do zapłaty.

Jak to wygląda w przypadku Polskiej Korporacji Finansowej?
Przy podpisaniu umowy przedwstępnej trzeba zapłacić "opłatę przygotowawczą" - 800 złotych. W zawiłych i zapisanych drobnym maczkiem paragrafach można znaleźć zapis, że "w żadnym przypadku nie podlega zwrotowi".

Później, "do czasu otrzymania pożyczki", co miesiąc trzeba wysyłać do biura PKF "wniosek asygnacyjny". Płaci się za niego tyle, ile będzie wypisane na drukach dowodu wpłaty, które ofiara systemu ma dostawać pocztą. To tak naprawdę oznacza spłacanie kredytu, którego jeszcze się nie ma. A co z pożyczką?

O jej przydziale decyduje jakaś komisja PKF, a pierwszeństwo mają ci, którzy zadeklarują spłatę za jednym razem jak największej ilości rat pożyczki. Żeby uniknąć kłopotów z prawem, które zakazuje organizowania samofinansujących się grup, PKF zaznacza, że pożyczki udzielane są ze środków własnych spółki. Z innych paragrafów wynika co innego.

Pieniądze wpłacane przez klientów trafiają do jednego funduszu pożyczkowego prowadzonego przez firmę. Kiedy pożyczka zostanie z niego wypłacona? Tego nigdzie nie wyjaśniono. Przypomnijmy: w systemie argentyńskim mało kto pożyczkę dostawał. Dziesiątki tysięcy ludzi topiło jedynie pieniądze w opłatach wstępnych, których potem nie mogło odzyskać.

Ludzie - więcej rozwagi!

Do Longiny Kaczmarek zgłosiła się już pierwsza osoba poszkodowana przez PKF. Starsza kobieta chce się z umowy wycofać, nie może jednak odzyskać 800 złotych.

- Apeluję o rozwagę, nie podpisujmy umów, których nie przeczytaliśmy, bądź są zbyt zawiłe by je zrozumieć - mówi rzecznik konsumenta. - Proszę też nie wierzyć przedstawicielom takich firm, że nie mają nic wspólnego z systemem argentyńskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński