Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Nie chciałam go zabić"

Mariusz Parkitny, 7 marca 2006 r.
- Szanse na uratowanie ofiary były znikome. Nóż przeciął tętnicę i żyłę szyjną. Pomoc musiałaby się pojawić trzy, cztery minuty po zadaniu ciosu - mówił wczoraj lekarz, który przeprowadzał sekcję zwłok Jana S.

Jan S. były bezdomny. Zginął 13 kwietnia ub.r. Według prokuratury zabiła go przyjaciółka, 40-letnia Barbara W, z którą mieszkał w altance na działkach przy ul. Mieszka I w Szczecinie. Cios nożem w szyję okazał się śmiertelny. Mężczyzna wykrwawił się na śmierć.

Poznali się rok wcześniej, gdy Jan S. wyszedł z więzienia. Siedział za kradzieże, włamania i paserkę. Związek z Barbarą W. nie należał do najszczęśliwszych. Oboje kłócili się często, także na oczach znajomych. Najczęściej po alkoholu. Oboje byli o siebie zazdrośni i nawzajem zarzucali sobie zdrady. Zdarzały się rękoczyny.

Kiedyś kobieta wrzuciła przyjaciela do ogniska, innym razem uderzyła go rozbitą butelką w ucho, oblała go też wrzątkiem wywaru z kości przeznaczonym dla psów. Barbara W. nosiła przy sobie nóż, który na noc wkładała między szczebelki łóżka. Feralnej nocy pili alkohol ze znajomymi. Według prokuratury, gdy zostali sami, kobieta klęcząc przed łóżkiem zadała cios. W altance było kompletnie ciemno. Dzięwięciocentymetrowe ostrze weszło w ciało aż po rękojeść. Gdy poczuła krew, zaczęła chaotyczną reanimację. Tamowała krew papierem toaletowym i ręcznikiem. Potem wezwała pomoc i uciekła.
Odnalazła się dzień później. Przyznała się do winy.

- Chciałam go zranić, ale nie zabić - mówiła w śledztwie.
Twierdzi, że była ofiarą Jana S., który się nad nią znęcał.

- Kochałam go. Chciałabym, żeby Janek tu był - mówiła przed sądem.

Barbara W. oraz Jan S. byli znajomymi Elżbiety G., która dwa tygodnie temu skazana została na dziewięć lat więzienia za usiłowanie zabójstwa przyjaciela - Stanisława M. Jan S. był świadkiem tej sceny. Przed sądem nie zdążył powiedzieć co widział. Zginął cztery miesiące później z rąk - jak twierdzi prokurator - Barbary W.
Wyrok w jej sprawie ma zapaść w połowie marca. Grozi jej dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński