Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcemy masztu nad głowami

Agnieszka Pochrzęst, 14 października 2004 r.
Na budynku przy ul. Jagiełły 1 zamontowano przekaźnik sieci komórkowej. Mieszkańcy sąsiednich kamienic żądają zdemontowania sprzętu. Podkreślają, że nie powiadomiono ich o tej inwestycji, do czego mieli prawo.
Na budynku przy ul. Jagiełły 1 zamontowano przekaźnik sieci komórkowej. Mieszkańcy sąsiednich kamienic żądają zdemontowania sprzętu. Podkreślają, że nie powiadomiono ich o tej inwestycji, do czego mieli prawo. Marcin Bielecki
- Po cichu, za naszymi plecami, na dachu jednej z kamienic postawiono maszt telefonii komórkowej - opowiada Andrzej Wiatr, mieszkaniec ul. Jagiełły.

- Nikt nas nie pytał o zdanie. Nasze mieszkania straciły przez to na wartości, ale to już nikogo nie interesuje.

Mieszkańcy okolicznych domów protestują przeciwko postawieniu masztu telefonii komórkowej na dachu budynku przy ul. Jagiełły 1. Twierdzą, że nie wiedzieli o planowanej inwestycji, gdyż informacje utknęły u zarządcy. Żądają zdemontowania anten.

Maszt został postawiony w połowie sierpnia. Mieszkańcy byli zaskoczeni, gdy na dachu budynku przy ul. Jagiełły 1 pojawiła się ekipa remontowa i na czas robót zablokowano ulicę.

- Myśleliśmy, że chodzi o remont dachu, nikt nie przypuszczał, że chcą postawić ogromną antenę - opowiada Andrzej Wiatr. - Żadna ze wspólnot nie słyszała o takiej inwestycji.

Zgodnie z prawem budowlanym mieszkańcy powinni być poinformowani o planach dotyczących postawienia anteny. Żadne informacje jednak do nich nie dotarły.

- Zawiadomienie o wszczęciu postępowania w sprawie udzielenia zgody na budowę stacji bazowej zatrzymali zarządcy - mówi Andrzej Wiatr. - Nie przekazali dokumentów do wspólnot mieszkaniowych, zainteresowanych tą sprawą. Zarządcy wydali zgodę bez porozumienia z nami. To niezgodne z prawem.

Wprowadzili w błąd

Zdaniem Andrzeja Wiatra zarządca wprowadził w błąd Wydział Urbanistyki i Administracji Budowlanej Urzędu Miejskiego. Bez konsultacji z właścicielami mieszkań przy ul. Kopernika 10a i Jagiełły 26, spółka BOM-7 wyraziła zgodę na budowę, mimo że wspólnoty od siedmiu lat nie są zarządzane przez tą spółkę.

Właściciele mieszkań zaczęli szukać informacji dotyczących inwestycji. O pomoc zwrócili się o opinię do Małgorzaty Jankowskiej, Miejskiego Konserwatora Zabytków. Nadajnik został postawiony na terenie objętym ochroną konserwatorską.

"W przypadku lokalizacji masztu antenowego na budynku przy ul. Jagiełły 1, brak w zapisach planu konieczności uzgodnienia masztu ze służbą konserwatorską" - odpowiedziała Małgorzata Jankowska.

Mieszkańcy zwrócili się także o pomoc do wojewody. Nie przyniosło to efektów. Zebrali wszystkie dokumenty, związane z postawieniem masztu. Zamierzają zgłosić do Komendy Miejskiej Policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z przekroczeniem uprawnień przez zarządców.

Będą dalej walczyć

Ich praca jednak nie poszła na marne. Po kilku miesiącach walki, wydział, który wydał pozwolenie na budowę masztu, postanowił wznowić postępowanie w sprawie wykonania stacji bazowej telefonii komórkowej na dachu przy ul. Jagiełły 1.

Magistrat uwzględnił to, że wspólnota mieszkaniowa z budynku przy ul. Jagiełły 2 nie uczestniczyła w postępowaniu administracyjnym dotyczącym postawienia masztu.

Wznowienie postępowania to dopiero początek trudniej drogi, jaka czeka właścicieli, którzy nie chcą mieszkać obok anteny. Decyzja została już wydana. Jej ruszenie możliwe jest tylko w sytuacjach wyjątkowych lub prawnie uzasadnionych.

- Nie zostawimy tak tej sprawy i będziemy walczyć do końca - mówi Andrzej Wiatr.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński