Według pomysłu działaczy Solidarności sprzedaż w sklepach mogłaby zaczynać się wczesnym rankiem i kończyć w południe. Te rozwiązania miałyby dotyczyć wszystkich sklepów, czyli hipermarketów, supermarketów, a nawet małych sklepów osiedlowych. Wyjątkiem byłyby stacje benzynowe, apteki, sklepy na lotniskach i na dworcach. One mogłyby być otwarte całą niedzielę, tak jak teraz, nawet całą dobę.
- Z pomysłem zamknięcia sklepów w niedzielę zrócili się do nas polscy handlowcy - mówi Alfred Bujara, szef sekcji handlowej NSZZ Solidarność. - Tylko sklepy z kapitałem transgranicznym nie chcą wprowadzenia takich rozwiązań.
Przedstawiciele NSZZ zaznaczają, że skrócenie godzin sprzedaży ma być tylko wyjściem pośrednim. - Polskie społeczeństwo na razie nie jest przygotowane do wprowadzenia całkowitego zakazu handlu - zaznacza Bujara.
Zdaniem przedstawicieli Solidarności ograniczenie handlu w niedzielę ma pozwolić sprzedawcom spędzać wolny czas z rodzinami. Jako szkodliwy pomysł ocenia Zdzisław Walo, dyrektor Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
- Jestem przeciwny wszelkim ograniczeniom na rynku, bo niczego dobrego nie wprowadzają, a tylko utrudniają życie ludziom - mówi Walo. - Ograniczenia w sprzedaży nie są dobrym rozwiązaniem na czas kryzysu. Mniej godzin pracy oznacza mniejszy zysk dla właścicieli sklepów i mniejsze zarobki dla obsługi. Przecież jeśli właściciel sklepu stwierdzi, że w niedzielę przychodzi do niego mało klientów i nie opłaca się otwierać to zamknie sklep i tyle.
Walo zwraca uwagę, że wielu Polaków przyzwyczaiło się do tego, że sklep - zwłaszcza te wielkopowierzchniowe - są czynne w niedziele i tak ustawia weekendowy wypoczynek, by z nich skorzystać. Potwierdzają to klienci sklepów.
- Najważniejsze, że w święta sklepy są zamknięte, bo wtedy sprzedawcy też mogą odpocząć i świętować z rodzinami - mówi Jadwiga Głuch, emerytka ze Słupska. - Nie trzeba dodatkowo zamykać sklepów w niedziele, bo przecież wiele różnych firm pracuje w niedziele i nikomu to nie przeszkadza.
- Małe sklepy osiedlowe tez mają być zamknięte w niedziele? - dziwi się Sebastian Wołowczyc ze Słupska. - To gdzie, będę mógł kupić tego dnia mleko dla dziecka, albo coś słodkiego do kawy? Nawet za komuny niektóre sklepy w niedziele były otwarte.
Przedstawiciele jednej z największych w Polsce sieci handlowych zaznaczają, że na razie, nikt nie zwrócił się do nich z propozycją ograniczenia godzin pracy w niedziele. - Trudno nam komentować pomysł, który nie został jeszcze sformułowany w żadnej wiążącej formie - mówi Agnieszka Łukiewicz - Stachera z firmy Real. - Z naszych obserwacji wynika jednak, że zakupy w niedziele są wśród Polaków bardzo popularne. W ostatnich tygodniach widać nawet, że całe rodziny z dziećmi przyjeżdżają do naszych sklepów w weekendy kupować przybory szkolne.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?