Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nerwówka w końcówce, ale Spójnia zwycięska

Maurycy Brzykcy
Karol Pytyś zdobył 10 punktów dla Spójni.
Karol Pytyś zdobył 10 punktów dla Spójni. archiwum
Za nami inauguracja sezonu. Spójnia Stargard walczyła u siebie z jednym z faworytów - GKS Tychy i dość niespodziewanie wygrała 76:75.

Spójnia Stargard - GKS Tychy 76:75 (23:18, 13:26, 24:18, 16:13)
Spójnia: Dymała 17, Janiak 14, Fraś 11, Pabian 12, Raczyński 10, Pytyś 10, Śpica 2, Lewandowski, Bodych.

Niezłe spotkanie obejrzeli kibice w hali w Stargardzie. Mecz był wyrównany, miał trochę zwrotów akcji, a przede wszystkim gospodarze okazali się lepsi w dramatycznej końcówce.

W GKS występuje Hubert Mazur, wychowanek Spójni, który nadal zachowuje wysoką formę. Swojemu macierzystemu klubowi rzucił w niedzielę 15 punktów, miał także 8 zbiórek. To jednak nie wystarczyło na gospodarzy. Mazur w ostatnich sekundach meczu dwukrotnie rzucał na miarę wygranej, jednak dwa razy chybił.

W szeregach Spójni nieźle zaprezentował się Marcin Dymała. Od początku spotkania punktował i ostatecznie zebrał na koncie 17 oczek. Wspierali go Hubert Pabian, Maciej Raczyński czy Karol Pytyś. Z kolei Wojciech Fraś zanotował podwójną zdobycz (11 punktów, 10 zbiórek). Niezły występ zaliczył także skrzydłowy Damian Janiak (14 punktów, 5 asyst).

Końcówka spotkania, a dokładniej jego trzy ostatnie minuty, były bardzo nerwowe z obu stron. Kibice obejrzeli w tym czasie tylko dwie skuteczne akcje, a w zasadzie jedną, bo punkty Raczyński zdobył z linii rzutów osobistych. Przy stanie 76:72 trójkę dla gości trafił Tomasz Bzdyra, jednak przez ostatnią minutę wynik już się nie zmienił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński