W Polsce handel ludzkimi organami jest zabroniony. Nie można nawet zamieszczać ogłoszeń o kupnie czy sprzedaży narządów. Mimo to w internecie są setki anonsów o treści: "Sprzedam swoją nerkę. Zdecydowanie". Takie anonse są też na portalach z naszego regionu.
Ogłoszenia zamieszczają ludzie młodzi, w wieku 18-32 lat. Podają grupę krwi i zapewniają, że są zdrowi i bez nałogów. Rozmawialiśmy z kilkoma. Adam, mieszkaniec naszego województwa wycenił swoją nerkę na 15 tys. zł.
- Zmusiła mnie do tego sytuacja życiowa - mówi. - Mam długi, jeśli ich nie spłacę, będą miał spore kłopoty. Bez jednej nerki można żyć. Gdy nie oddam pieniędzy, w najlepszym wypadku stracę nogi, a w gorszym - życie.
Długi i trudna sytuacja życiowa, to główny powód oferowania organów. Niektórzy proponują też oddanie nerki za "pewną przysługę". Jak się okazuje, także w tym przypadku chodzi o spłacenie zobowiązań finansowych.
Rozmawialiśmy też z dwudziestoletnim Piotrem. W swoim ogłoszeniu chłopak proponuje nerkę, oraz inne narządy.
- Sprzedam wszystko, co pan chce. Każdy organ. Ojciec się nade mną znęca, mam przesr... życie - mówi.
- Za ile - pytam?
- A ile pan da? Przyjmę każdą propozycję - zapewnia.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?