Nasze notowania: Popyt się zmniejsza

OPINIA EKSPERTA
Kazimierz Wysokiński,
Nieruchomości Wysokińscy w Koszalinie:

- Nieruchomość, w której mieszka rodzina wielopokoleniowa jest ogromną rzadkością. Nie będziemy zajmować się analizą socjologiczną podstawowej komórki społecznej jaką jest rodzina, ale przyjrzyjmy się problemowi obserwowanej nadpodaży mieszkań na rynku i - mimo spadku ich ceny - zmniejszeniem popytu.
Spróbujmy pogrupować najważniejsze aspekty tego problemu:

1. Spadanie...
z wysokości jest bardzo bolesne.

Istnieje pewne grupa klientów, którzy zainwestowali w czasie zwyżki cenowej i chcieliby chociaż odzyskać cenę jaką zapłacili za mieszkanie nie mówiąc o "godziwym" ich zdaniem zarobku.
Jeśli tak myślą, to żądają obecnie wygórowanych cen i takie oferty będą zalegać, stanowiąc tak zwany sztuczny towar w bazie pośredników i w ogóle na rynku.
2. Zasady...
fizyki to nie to samo za zasady ekonomii.

Jeśli w 2006 i 2007 roku rosły gwałtownie ceny mieszkań, to nie znaczy automatycznie, że spadki cen nastąpią w tym samym czasie i spadać będą bez końca.
Spadanie ma to do siebie, że poniżej określonego przez rynek "dna" już nie działa.
3. Niepewność...
to podstawowa cena rynku nieruchomości.

Można generalizować, można próbować porównywać dwie oferty mieszkań o tym samym metrażu i to czasem prowadzi do określonych wniosków.
Ale pamiętajmy o rynku pierwotnym i wtórnym, stanie technicznym, który jest tylko pozornie widoczny "gołym okiem", lokalizacji wpływającej na nasze codzienne potrzeby czy wreszcie sytuacji samego sprzedającego, wpływającej na jego zdolność do negocjacji cenowej, nie mówiąc o stanie formalno-prawnym sprzedaży nieruchomości.

4. Przeminęły...
czasy kiedy mieszkanie było rodową posiadłością.

Przynajmniej statystyka pokazuje, że druga połowa XX wieku i wiek obecny nie wiążą nas na stałe z nieruchomością. To raczej stosunek pracy i to często nie na stałe może nas z jakimś miejscem związać. I o tym zawsze musimy pamiętać, decydując się na kupno mieszkania.