Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz Sołtys. Norki spędzają mu sen z powiek

mdr
Dożynki 2011 r. w Płonnie w gminie Barlinek. Sołectwo Jarząbki zajęło drugie miejsce. Wieniec wykonała Anna Kałuzińska (czwarta od lewej). Siedzi na słomianym koniku Alicja Kubrak. Sołtys Jarząbek, Edward Makuch stoi (szósty od lewej, w krawacie). Przed nim zaprzyjaźniony sołtys miejscowości Dziedzice, Zbigniew Fryś.
Dożynki 2011 r. w Płonnie w gminie Barlinek. Sołectwo Jarząbki zajęło drugie miejsce. Wieniec wykonała Anna Kałuzińska (czwarta od lewej). Siedzi na słomianym koniku Alicja Kubrak. Sołtys Jarząbek, Edward Makuch stoi (szósty od lewej, w krawacie). Przed nim zaprzyjaźniony sołtys miejscowości Dziedzice, Zbigniew Fryś.
Sołtys Jarząbek, Edward Makuch, sołectwa w gminie Barlinek (powiat myśliborski), nie ma łatwego życia. Na jego terenie inwestor ze Szczecina chce założyć dużą farmę norek amerykańskich.

- To sprawa paskudna pod wieloma względami - komentują ten fakt internauci, zamieszkujący na tym terenie i dodają: - W wielu krajach europejskich takie hodowle są zabronione i dlatego Polska, a w szczególności województwa lubuskie, wielkopolskie i zachodniopomorskie, stała się rajem dla inwestorów.

W gminie Barlinek takich ferm jeszcze nie ma, być może dlatego, że gminę w 80 proc. tworzy Park Krajobrazowy lub jego otulina.

- Inwestorzy złożyli już do urzędu w Barlinku raport oddziaływania na środowisko, ale go oprotestowaliśmy, bo był wybiórczy - mówi sołtys. - Uzupełnili go, ale też nie do końca, ponownie wiec złożyliśmy zastrzeżenia. Walczymy jak możemy, bo z tego, co opowiadają sołtysi z gmin, gdzie funkcjonują fermy, norki to istotne utrapienie. Jest wiele ucieczek, ptactwo poduszone, a poza tym smród roznoszący się po całej okolicy, słowem, nie najlepiej.

Walkę sołectwa przeciwko powstaniu fermy poparły już nadleśnictwo, kilka instytucji i koło łowieckie.

- Sprawa nie jest łatwa, ale wierzę, że zablokujemy budowę fermy - mówi.

Edward Makuch pełni swą funkcję już drugą kadencję. Twierdzi skromnie, że jeżeli coś udało mu się zrobić, to jedynie dzięki czynnej pomocy i wsparciu rady sołeckiej.

- Nie ma tego dużo, ale są to drobne inwestycje ważne dla nas. Mamy zrobiony już częściowy remont świetlicy wiejskiej. W drugiej naszej miejscowości, Żelice, było brak oświetlenia, to ustawiliśmy 6 lamp ulicznych. Na początek, bo to kwestia kosztów. Doświetliliśmy też Jarząbki i Jarząbki kolonię.
Najważniejszą naszą inwestycją z FOGR-u była budowa nowej drogi asfaltowej między Jarząbkami, a leśniczówką Żelice na długości około 3 km.

Sołtys ma wiele planów, ale zdaje sobie sprawę z faktu, że z próżnego i Salomon nie naleje.

- Najważniejszy nasz problem prócz farmy, to powiatowa droga Dziedzice - Jarząbki. Ma ponad 40 lat. Same dziury. Kiedyś był to bruk, który w PRL-u zalano asfaltem. Dziś jej stan jest taki, że bezpieczniej jest nadrobić 17 km, by dojechać do Lipian, niż tą drogą przejechać 7 km. Ciężki tabor tak ją zdewastował, że w niczym drogi nie przypomina. Nadleśnictwo twierdzi, że nie do nich należy utrzymywanie jej przejezdności, a powiat, że droga wiedzie pośród lasu, nadleśnictwo ją użytkuje, a wiec to ono powinno się zająć problemem. Ciężka sprawa, ale mam nadzieję, że w końcu znajdzie się jakiś złoty środek i pieniądze na drogę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński