Od jak dawna jest pan na posterunku?
Dwanaście lat w zawodzie policjanta, od trzech lat dzielnicowy. Wcześniej był to pion interwencyjny. Praca dzielnicowego jest trochę spokojniejsza, ponieważ można sobie pewne rzeczy poukładać, tam przychodziło się na służbę i codziennie było coś innego.
Które tereny są pod pańską opieką?
Rejon 61, ulice Książąt Pomorskich, Przyjaciół Żołnierza, Pasterska, Barlickiego, Daszyńskiego, Myśliwska, Wilcza. Nie ma tam typowych miejsc, w których mogłyby sie grupować osoby, dlatego głównie spotykam się z problemami sąsiedzkimi, z awanturami. W moim rejonie są same blokowiska, więc te konflikty między sąsiadami są dość częste.
Co powoduje kłótnie?
A to już zależy od ludzkiej pomysłowości, naprawdę. O co akurat mają pretensje jedni do drugich i co się im nie podoba. Jeśli tylko pojawia się o coś żal do sąsiada, to nie krępują się i przychodzą albo dzwonią.
Ten telefon często się odzywa?
To zależy; jest okres, w którym mieszkańcy są mniej aktywni, ale jest też czas, gdy problemów nawarstwia się i telefony się urywają. Nie ma na to reguły.
Zdarzało mi się już słyszeć, że powodem awantury mogą być liście kwiatów spadające z balkonu sąsiada na wyższym piętrze.
Tak, mam kilku mieszkańców, którzy są podobnie problemowi, jednak wolę o ty nie opowiadać.
Dlaczego wybrał pan ten zawód?
Mój ojciec był policjantem, to w dużym stopniu mnie popchnęło w tym kierunku. Praca policjanta już od dziecka mnie fascynowała. Postanowiłem wstąpić i dlatego tu jestem.
Po tylu latach nie ma rutyny, zniechęcenia?
Zdarzają się dni, kiedy ma się wszystkiego dosyć, ale są i takie, kiedy naprawdę jest całkiem fajnie. To chyba tak jak w każdej pracy.
A co w tej pracy jest najtrudniejszego?
Rozwiązywaniem właśnie tych konfliktów, o których mówiłem. Ciężko jest tak rozwiązać problem, by zadowolić wszystkie strony. Każdy ma jakieś swoje oczekiwania i trzeba tak załatwiać sprawę, by jedna i druga strona była zadowolona.
Jest jakaś recepta na to?
Nie można się kierować schematami. Sama wiedza teoretyczna nic nie daje. Jeżeli nie potrafi się porozmawiać z ludźmi, zająć stanowiska, pomóc, to sama wiedza nic nie wskóra. Każda interwencja jest inna, wszystko zależy od pojedynczego przypadku. Praktyka uczy najlepiej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?