W trakcie rutynowego patrolu w miejscowości Zargar, do polskich żołnierzy podbiegł mężczyzną prosząc o udzielenie pomocy medycznej dla chłopczyka.
- Podjąłem decyzję o wysłaniu do wskazanej przez mężczyznę kalaty, ratownika medycznego wraz z grupą żołnierzy - informuje kapitan Daniel Pawlak.
Na miejscu okazało się, że Satar- bo tak ma na imię dziesięciomiesięczny chłopczyk- poparzył się wrzątkiem.Na miejscu, ratownik medyczny starszy kapral Tomasz Górniak po stwierdzeniu miejscowych oparzeń oczyścił rany i założył na prawą nóżkę chłopczyka świeży opatrunek.
Po powrocie do bazy, informacja o dziecku trafiła do dowódcy zgrupowania bojowego podpułkownika Sławomira Kocanowskiego, który zdecydował o dalszej pomocy dla małego "smoka", bo tak nazwali go żołnierze, zanim poznali jego prawdziwe imię.
Następnego dnia, patrol podporucznika Łukasza Orzechowskiego przywiózł opiekuna wraz z chłopcem do szpitala polowego w Ghazni.
- Założyliśmy dziecku specjalny opatrunek z preparatem srebra, by szybciej wygoić rany - poinformował podpułkownik Robert Kosmowski, określany mianem "dobrego ducha" poparzonych afgańskich dzieci. Po przeprowadzonym zabiegu pielęgniarki nakarmiły malca i przekazały mleko z witaminami dla niemowląt.
Gdy Satar znajdował się pod troskliwą opieką polskich lekarzy i pielęgniarek, żołnierze kapitana Paula zorganizowali błyskawiczną zbiórkę ubrań i innych rzeczy, które na pewno przydadzą się całej rodzinie. Z pojemnikiem pełnym prezentów, polscy żołnierze odwieźli dziecko i jego opiekuna do domu. "Thank you very, very,very,very much for polish soldier"- dziękował żołnierzom mężczyzna, który od dłuższego czasu opiekuje się osieroconą rodziną. Gdy patrol wracał do bazy, dzieci salutowały polskim żołnierzom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?