Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napadł na sklep

Marzena Domaradzka, 29 listopada 2005 r.
Wszedł zamaskowany. Sterroryzował ekspedientkę nożem. Wyjął z kasy 350 złotych i uciekł.

Do zdarzenia doszło w minionym tygodniu, ale z uwagi na dobro śledztwa policja zdecydowała się przemilczeć sprawę. Złodziej nadal przebywa na wolności.

Zakapturzony napastnik

Było kilka minut po godzinie 19. Do sklepu przy ulicy Letniskowej w Mrzeżynie wszedł mężczyzna. Twarz miał zasłoniętą szalikiem, na głowę zaciągnięty kaptur. Nagle wydobył spod kurtki nóż i nakazał ekspedientce otwarcie kasy fiskalnej. Wyjął z niej 350 złotych i wyszedł ze sklepu.

Przerażona kobieta powiedziała, że nie słyszała odgłosu zapalanego samochodu. Prawdopodobnie mężczyzna oddalił się z miejsca zdarzenia pieszo. Nie wiadomo czy był sam, czy ktoś czekał na niego przed sklepem.

Grasuje nożownik?

Złodziej przebywa nadal na wolności, a po Mrzeżynie zaczęły krążyć plotki, że w miasteczku grasuje nożownik. Atmosfera strachu spotęgowała się, by pod koniec tygodnia doprowadzić do poważnego zamieszania.

Dwie mieszkanki mrzeżyńskiego osiedla wojskowego za Regą wszczęły alarm i ściągnęły do Mrzeżyna kilka patroli policji po tym, jak jedna z nich stwierdziła, że widziała podejrzanego mężczyznę w kominiarce.

- Kobiety szły w pewnej odległości od siebie. Nagle jednaz nich usłyszała szelest dochodzący z pobliskiego lasu, skąd nieoczekiwanie wyszedł mężczyzna. Kobieta zaczęła krzyczeć, a ten uciekł - relacjonuje przebieg zdarzeń Krzysztof Zieliński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gryficach. - Jedna z kobiet usłyszała, że mężczyzna był zamaskowany, miał rzekomo mieć na głowie kominiarkę, wezwała policję. Później okazało się, że był w zwykłej czapce, a alarm okazał się fałszywy.

W Mrzeżynie nie grasuje żaden nożownik, zapewnia Zieliński. - O sprawie kradzieży na razie nie chcemy zbyt wiele mówić, bo właśnie ją badamy - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński