Ze sklepu zabrał butelkę wódki, tysiąc złotych z kasy i spokojnie wyszedł. Potem jeszcze wrócił i zabrał kasetkę z drobnymi monetami.
Napad nagrał się na sklepowy monitoring. Twarz napastnika jest idealnie widoczna.
- Mężczyzna działał wyjątkowo perfidnie, jakby w ogóle się nie przejął tym, że są kamery i alarm - mówi Maja Dudek, właścicielka sklepu. - Widział kamerę, patrzył prosto w jej obiektyw i spokojnie przechadzał się po sklepie. Nie był zdenerwowany, nie spieszył się.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?