Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejszy mecz Lecha Poznań w Pucharze UEFA

Krzysztof Dziedzic
Marcin Bielecki
Piłkarze Lecha Poznań powalczą dziś w Rotterdamie z Feyenoordem o udział w meczach 1/16 finału Pucharu UEFA, które rozegrane zostaną w drugiej połowie lutego przyszłego roku.

Rywal gra tylko o prestiż, Lechowi niezbędne jest zwycięstwo - najlepiej 2:0 lub wyższe. Transmisja z meczu w TVP 2 od godziny 20.45.

To już chyba wszyscy kibice wiedzą, ale powtórzmy jeszcze raz: awans Lechowi zapewni wygrana różnicą przynajmniej dwoma golami. Jeżeli "Kolejorz" wygrał jedną bramką, to o jego losach zadecyduje wynik meczu pomiędzy Deportivo La Coruna a Nancy. Inny wynik, niż zwycięstwo Lecha sprawi, że poznanianie odpadną.

Trudno i łatwo

Sytuacja Lecha z jednej strony wydaje się trudna, a z drugiej łatwa. Trudna - bo choć Lech jest lekkim faworytem np. bukmacherów, to jednak jego przewaga polega głównie na sytuacji w tabeli: Lech ma jeszcze o co walczyć, a Feyenoord już nie. Zespół z Rotterdamu przegrał wszystkie dotychczasowe spotkania (0:3 z Nancy, 1:3 z CSKA Moskwa, 0:3 z Deportivo) i nawet najbardziej okazałe zwycięstwo będzie już tylko pożegnaniem z europejskimi pucharami. Jednak Feyenoord to wciąż marka, z takimi piłkarzami jak Giovanni van Bronckhorst czy Roy Makaay.

Sytuacja jest stosunkowo łatwa - bo choć Lech gra na boisku rywala, to jest to rywal, który po 15. kolejkach holenderskiej ekstraklasy zajmuje dopiero 12 miejsce, z zaledwie czterema zwycięstwami na koncie i jest w niewątpliwym kryzysie.

Feyenoord przegrał dwa ostatnie mecze u siebie (0:1 z AZ Alkmaar i 1:3 z De Graafschap Doetinchen). Piłkarze domagają się odejścia trenera, którego metody się nie sprawdzają. W środku tygodnia piłkarze domagali się zmiany szkoleniowca Gertjana Verbeeka, ale ten zachował pracę, bo klub stanął po jego stronie. Istnieje podejrzenie, że to się nie spodoba zawodnikom, którzy mogą dać temu wyraz w spotkaniu właśnie z Lechem. Do tego dochodzi niedzielne bardzo ważne ligowe starcie Feyenoordu z PSV Eindhoven (Feyenoord może się oszczędzać) oraz kara 25 tysięcy euro, jaką musi zapłacić klub z Rotterdamu za zamieszki wywołane przez swych kibiców.

Jak już z Polakami przegrywamy...

Trener Lecha Franciszek Smuda nie ukrywa, że wysoko ceni Feyenoord, mimo że ostatnio zawodzi.

- To drużyna z wielkimi nazwiskami i talentami - powiedział przed podróżą do Rotterdamu. - Ona w każdej sekundzie może "odpalić". Nie wiemy do końca w jakim składzie zagra. Nie chce mi się jednak wierzyć, że ich trener wywróci skład do góry nogami. Tym bardziej, że jego posada jest zagrożona. Zdaję sobie sprawę, że czekają ich później trudne mecze ligowe, ale nie odpuszczą spotkania z nami. Dla nich to jest też mecz o prestiż. Wiem, jaki stosunek mają do polskiej piłki. I gdyby przegrali, to pewnie pomyślą w stylu: "Jak my już z Polakami przegrywamy, to gdzie jest ta nasza piłka".

Drugi trener Lecha Marek Bajor przyznał, że sytuacja wcale nie ułatwia zadania sztabowi szkoleniowemu w rozpracowaniu rywala.

- Wcześniej już mieliśmy przygotowane informacje na temat poszczególnych graczy - powiedział były dobry obrońca. - Z kolei jeśli pojawią się piłkarze z drugiego składu, to za wszelką cenę będą chcieli udowodnić swoją przydatność do zespołu. Dlatego czeka nas bardzo trudne spotkanie. My jednak przede wszystkim musimy skupić się na własnej grze - wyjaśnił Bajor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński