Skromne uroczystości 70-lecia Zrzeszenia Kupców w Szczecinie. Nie odbiły się szerokim echem, bo akurat kraj rozdzierają kłótnie polityczne i tym epatuje widzów telewizja. A szkoda, bo to kupcy odbudowywali Szczecin, tworzyli pierwszy handel po wojnie i to oni od wielu lat walczą z zagranicznymi hipermarketami.
- Po roku 1989 zmieniła się nagle struktura handlu i ten prywatny objął 99 proc. sieci wewnętrznej - wspomina Józef Pepliński, najstarszy w Polsce prezes Zrzeszenia Kupców. - I wówczas stały się dwie dziwne rzeczy. Pozytywna, bo znikła całkowicie pogarda wbijana przez dziesięciolecia w głowy Polaków do zawodu kupca nazywanego pogardliwie „prywaciarzem”. Z drugiej strony to nie rodzimi kupcy otrzymali wówczas preferencje, a zagraniczne sieci handlowe.
Na uroczystość do Szczecina przyjechał niemal cały zarząd krajowy Zrzeszenia Kupców, a gośćmi byli szefowie wielu instytucji oraz prezydent Szczecina, Piotr Krzystek oraz kilku radnych miasta. Były kwiaty dla prezesa, uroczyste wniesienie sztandaru i odśpiewanie hymnu „Wytrwała praca to nasz kapitał, choć nie każdy w to wierzyć chce”.
Wspominano okres socjalizmu, gdy kupiectwo traktowane było jako zło konieczne (opiekę nad rzemieślnikami sprawowało Stronnictwo Demokratyczne), okres przełomu polityczno - gospodarczego, gdy za handel wzięło się wiele osób, a w tym też nieuczciwych i walkę z hipermarketami, które wpłynęły na upadek wielu polskich firm rodzinnych.
Dziś do Zrzeszenia Kupców należy w Szczecinie ponad 300 firm i z każdym rokiem liczba ta rośnie. A co istotniejsze, wraca znaczenie skrótu P.T. (pleno titulo) oznaczającego poszanowanie klienta.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?