Najgorsi są bezmyślni kierowcy

Mimo apeli do kierowców sytuacja na drogach nie chce się poprawić. Brawura nadal bierze górę nad zdrowym rozsądkiem.

- Kierowcy nie zdają sobie sprawy, że takie zachowanie może skończyć się tragicznie - mówią zgodnie stargardzcy policjanci.
Co jest najczęstszą przyczyną wypadków na drogach regionu stargardzkiego?

- Najwięcej wypadków powodują kierowcy osobowych samochodów - mówi Adam Dąbrowski, naczelnik sekcji ruchu drogowego stargardzkiej policji. - Przede wszystkim z powodu nadmiernej prędkości albo niedostosowania prędkości do warunków panujących na drogach.

Najgorsze jest to, że przez głupotę pojedynczych osób cierpią inni. Tak było choćby w przypadku czołowego zderzenia na drodze Suchań-Krapiel, gdzie pijany kierowca osobowego samochodu czołowo uderzył w autobus z kolonistami. Kilkoro dzieci trafiło do szpitala. Na szczęście z niewielkimi obrażeniami. Bez winy był także kierowca samochodu jadącego drogą Stargard-Maszewo. Z naprzeciwka w jego auto uderzył samochód prowadzony przez młodego kierowcę. Na szczęście nikt nie zginął.

- Do wypadków dochodzi także wskutek nieprawidłowego wyprzedzania, często na trzeciego - uważa Adam Dąbrowski. - A w mieście niebezpiecznie jest na przejściach dla pieszych, gdzie piesi powinni czuć się bezpiecznie.

Wśród częstych przyczyn wypadków policjanci wymieniają także wymuszanie pierwszeństwa przejazdu. Jeżeli chodzi o pieszych jest to nagłe wtargnięcie na jezdnię, a rowerzyści doprowadzają do wypadków, bo raptownie bez sygnalizacji skręcają z drogi.

- No i rowerzyści lekceważą sobie to, że jadąc po zmierzchu powinni być widoczni dla kierowców samochodów - uważa Adam Dąbrowski. - Muszą mieć na sobie ubrania z odblaskami.

Z ośmiu miesięcy tego roku stargardzcy policjanci nie mogą być zadowoleni. Cały czas na drogach naszego regionu dochodzi do wypadków, także tych śmiertelnych.