Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadodrzański bulwar ma tętnić życiem

Rozmawiała Krystyna Pohl
Rozmowa z dr Zbigniewem Zalewskim, zastępcą prezydenta Szczecina.

- Zamiast jezdni ma być deptak, zamiast samochodów będą przeszklone pawilony z knajpkami i sklepikami z pamiątkami. Tak ma w przyszłości wyglądać obecna ruchliwa arteria nadodrzańska. Pan tę wizję popiera, ale czy ona jest realna?

- Ten pomysł, może nie od razu, ale jest realny. Zbudowana ponad pół wieku temu arteria odcięła sztucznie miasto od rzeki. Chcemy to zmienić. Przemiana arterii w deptak ożywi nie tylko tę część miasta, ale także Podzamcze a w następnym etapie również Łasztownię. Powstanie naturalny szlak pieszy. W styczniu w Urzędzie Miasta powołano zespół ds. zagospodarowania nadodrzańskiego bulwaru - opracowuje koncepcję zagospodarowania bulwaru pod kątem przygotowania do regat w 2007 roku i zbliżenia miasta do rzeki. Sądzę, że w ciągu miesiąca ją poznamy.

- A co się stanie z ruchem samochodowym? Nie brak krytycznych opinii i obaw, że zamknięcie arterii zakorkuje miasto.

- Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego bada natężenie ruchu samochodów. Rozpatrujemy różne warianty. Zamknięcie jednej nitki, zmniejszenie ilości pasów i całkowite zamknięcie. Jestem zwolennikiem tego ostatniego wariantu, ale dziś patrząc realistycznie skłaniam się ku rozwiązaniu częściowemu. Nie zamykanie arterii przez całe tygodnie a tylko w weekendy od popołudnia w piątek do niedzieli.

- I tak już będzie w tym roku?

- To oczywiście ma być powiązane z imprezami i ma wytworzyć nawyk chodzenia nad Odrę, bo tam coś ciekawego się dzieje. Jednakże ten rok jest nietypowy, bo w związku z przygotowaniami do regat, tak na Wałach Chrobrego jak i na nabrzeżach będą trwały prace remontowe. A skoro o tym mowa, to aż się prosi, aby w drugiej rotundzie powstał punkt informacji turystycznej połączony ze sprzedażą pamiątek. Zależy nam też na uporządkowaniu kwestii własnościowych nabrzeży. Chodzi o to, aby był jeden gospodarz. Dziś jest tam kilku dzierżawców i przed każdą imprezą miasto w roli petenta prowadzi z nimi negocjacje. Obecnie trwają rozmowy między wojewodą, władzami Szczecina i dzierżawcami. Pierwsze decyzje powinny zapaść w ciągu dwóch miesięcy.

- Łasztownia, a konkretnie jej północno-zachodni cypel też ciągle nie ma jednego gospodarza.

- Tu jesteśmy bardziej zaawansowani. Zostały wykonane wyceny gruntów. Teraz cała sprawa powinna przejść przez procedury obowiązujące w samorządach i spółkach prawa handlowego. Zmierzamy do tego, by na Łasztowni też był jeden gospodarz. Za odstąpienie tych terenów miastu zarząd portu otrzyma inne. Bez uporządkowania spraw własnościowych nie ma mowy o zagospodarowaniu Łasztowni, o inwestycjach. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za dwa lata mogą powstać na Łasztowni pierwsze domy i lokale usługowe.

- Miasto z budżetu państwa dostało 10 mln zł na przygotowanie infrastruktury do zlotu wielkich żaglowców. Na co konkretnie te pieniądze będą przeznaczone?  

- Mamy opracowanych kilka wariantów. Jeden zakłada m.in. inwestycje na bulwarze nadodrzańskim, poprawę estetyki Wałów Chrobrego, budowę miejskiego szaletu. Myślimy też o budowie węzła komunikacyjnego na ul. Energetyków.

- Czy zdążymy z przygotowaniami do finału The Tall Ships` Races, który rozpocznie się w Szczecinie 4 sierpnia 2007 roku? Coraz częściej pojawiają się wątpliwości.

- Dziś mamy co prawda pewne opóźnienia, ale jestem przekonany, że zdążymy profesjonalnie przygotować miasto do powitania wielkich żaglowców, przyjęcia żeglarzy i turystów. Dołożę wszelkich starań, aby właśnie tak było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński