Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadchodzą zmiany?

Marzena Domaradzka, 19 listopada 2004 r.
Zamieszanie w gryfickim szpitalu spowodowane doniesieniami prasowymi nie cichnie. Tymczasem dyrektor szpitala Krzysztof Kozak od ponad tygodnia przebywa na urlopie, który zakończy się 19 listopada.

Decyzja o urlopie zapadła w dzień po Święcie Zmarłych. Dyrektor przekazał obowiązki swojemu zastępcy dr Andrzejowi Gorzce. W szpitalu zawrzało. Spekulowano, że Krzysztof Kozak zostaje zawieszony bądź złoży rezygnację. Tymczasem, jak poinformowała dyrektor departamentu zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim Elżbieta Kasprzak, szef gryfickiego szpitala wypoczywa na urlopie i niebawem wraca do pracy.

- Wszelkie doniesienia o odwołaniu czy też zwieszeniu są nieuzasadnione - mówi dyrektor Elżbieta Kasprzak. Potwierdziła natomiast, że 9 listopada szpital w Gryficach odwiedził specjalny zespół, który przygotowuje informację dla marszałka na temat ostatnich wydarzeń w szpitalu oraz publikacji prasowych. Chodzi między innymi o doniesienie do prokuratury, które złożyła w minionym tygodniu jedna z pracownic szpitala. Kobieta twierdzi, że dyrektor zachowywał się w stosunku do niej agresywnie. Gonił po korytarzu budynku w którym urzęduje oraz używał obraźliwych słów.

Konkurs trwa

Ogłoszony przed tygodniem konkurs ofert na świadczenie opieki zdrowotnej na terenie powiatu gryfickiego jeszcze nie został rozstrzygnięty. Przypomnijmy, że dyrektor szpitala, jako jedyny w województwie nie przedłużył umowy na leczenie chorych w roku 2005. Z tego też powodu szczeciński oddział Narodowego Funduszu Zdrowia odwołał w części konkurs ofert, który ogłosił 13 października, wyłączając z niego właśnie powiat gryficki.

W wywiadzie udzielonym radiu Plus pod koniec października dyrektor twierdził, że propozycje ofert złożone na obecny konkurs są bardzo atrakcyjne dla funduszu, dlatego ma nadzieję, że wkrótce dojdzie do porozumienia.

Żyją z dnia na dzień

- Mam już szczerze dosyć wszystkich tych rewelacji, że dyrektor to, a związki tamto, że fundusz nie płaci i tak dalej - mówi jedna z pracownic szpitala. - To wszystko bowiem nijak się ma do naszej sytuacji, a prawda jest taka, że dostaliśmy dopiero zaliczkę na ZUS za wrzesień. A gdzie pieniądze na życie? - zastanawia się kobieta, która jest tzw. pracownikiem kontraktowym.

W niewiele lepszej sytuacji są pracownicy zatrudnieni na umowach, choć ci także otrzymali zaległe świadczenia za październik dopiero w ubiegłym tygodniu. Przypomnijmy, że zanim dyrektor poszedł na urlop, zwrócił się do władz powiatu o pomoc finansową. Chodziło o udzielenie krótkoterminowego kredytu, dzięki któremu możliwa byłaby realizacja świadczeń pracowniczych do końca roku. Niestety dopóki powiat nie dostanie gwarancji Urzędu Marszałkowskiego, szpitalowi pieniędzy nie pożyczy.

- Najpierw urząd musi otrzymać jakąś oficjalną prośbę od dyrekcji szpitala, a taka jeszcze nie wpłynęła - mówi Mirosław Barcikowski, radny sejmu wojewódzkiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński