Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na życiowym zakręcie

Magdalena Adamska, 7 sierpnia 2004 r.
Archiwum
Joanna Brodzik (31 lat) stała się ofiarą swojego sukcesu. Paparazzi śledzą każdy jej krok. Media rozpisują się o jej kolejnych romansach, a nawet o... ciąży, której nie ma. Lecz zapewne nie tylko to spędza aktorce sen z powiek. Zdaje się, że towarzyszy jej także troska o przyszłość, a przede wszystkim tęsknota... za nową miłością.

Jej udziałem jest najbardziej oszałamiająca od lat kariera aktorska w Polsce. Rola zwariowanej Kasi w sitcomie "Kasia i Tomek" przyniosła Joannie Brodzik popularność, spore pieniądze, nagrody (m. in. Wiktora) i niezależność, ale też utratę prywatności. Najpopularniejsza Polka w internecie (następna po niej jest Maria Konopnicka) znalazła się na życiowym zakręcie.

Odkąd jeden z paparazzich uchwycił ją w obiektywie, jak - wracając z nocnej imprezy w stołecznym klubie Paparazzi (nomen omen?) - wylądowała na chodniku pod swoim domem, a potem na okładce ogólnopolskiego dziennika, chodzi nadąsana i ukrywa się za okularami przeciwsłonecznymi. Nie kryje, że ma dość dziennikarzy i fotoreporterów, nazywając ich obraźliwie pasożytami.

- Śledzono mnie i wykorzystano prywatne sytuacje do zrobienia zdjęć z ukrycia. Potem opatrzono je niezgodnym z prawdą komentarzem, który postawił mnie w świetle niezwykle krzywdzącym. Nie zamierzam się z tego tłumaczyć. Sprawą zajmuje się adwokat - zapowiedziała popularna aktorka.

Incydent, który wydarzył się pod jej domem, skwitowała jednym zdaniem:

- Po kilkunastogodzinnej podróży z wakacji zasłabłam...(...) To jest prywatna sprawa każdego człowieka, co robi pod swoim domem.
Nie wyjaśniła jednak, czy była pod wpływem alkoholu. W środowisku show-biznesu mówi się natomiast, że wskutek wspomnianej publikacji Joanna Brodzik utraciła korzystny kontrakt reklamowy.

Telefon milczy

Generalnie ostatnio humor nie bardzo jej dopisuje. Owszem, pojawia się na publicznych imprezach, ale z nosem zwieszonym na kwintę. Była jedyną artystką na tegorocznym festiwalu gwiazd w Międzyzdrojach, która potrzebowała osobistego bodyguarda (a np. Małgorzata Kożuchowska, Danuta Stenka czy Edyta Jungowska spokojnie poradziły sobie bez ochrony). Zgodziła się nawet na sesję fotograficzną przy słynnym basenie hotelu Amber, lecz jej wzrok utkwiony był w buty, a na twarzy gościł uśmiech szyderstwa. Ten sam zresztą, który wcześniej demonstrowała na Festiwalu Dobrego Humoru w Gdańsku.

Wydaje się, że sen z powiek może aktorce spędzać także obawa o przyszłość. Zdjęcia do "Kasi i Tomka" zakończyły się w grudniu ubiegłego roku, a o nowych rolach ani słychu, ani widu. Lew Rywin, znany producent filmowy i bohater największej afery w Polsce zarazem, już w momencie startu tego sitcomu przepowiedział, że trudno będzie odnaleźć się aktorce na polskim rynku filmowym po tak wyrazistej roli Kasi. Niewykluczone, że miał rację. W każdym razie kolejne propozycje zawodowe nie nadchodzą, a telefon dzwoniący jeszcze niedawno non-stop zamilkł.

Czy to przyjaźń, czy to kochanie?

Następna sprawa to życie uczuciowe Joanny Brodzik, które również jest dalekie od ideału. W styczniu ubiegłego roku serialowa Kasia rozstała się z aktorem Bartłomiejem Świderskim (31 lat), znanym m.in. z telenoweli "Samo życie". Ich związek trwał blisko cztery lata. Wtedy aktorka została stałą bywalczynią warszawskich pubów.

Często tańczyła w nich do upadłego, stąd co i rusz pojawiały się plotki o jej kolejnych romansach, m.in. z obiecującym aktorem Borysem Szycem (26 lat). Aż w końcu zaczęto ją łączyć z serialowym Tomkiem, czyli Pawłem Wilczakiem (39 lat). Oni nie komentują tych pogłosek: ani ich nie potwierdzają, ani też niczego nie dementują. Za to niemal wszędzie bywają razem. A Wilczaka widziano nawet rankiem, jak wynosił śmieci z jej mieszkania...

Co jednak niekoniecznie musi oznaczać, że stanowią parę. Coraz więcej argumentów przemawia za tym, że Joanna Brodzik i Paweł Wilczak są raczej tylko przyjaciółmi. Bo niby dlaczego mieliby ukrywać swój związek przed światem? Najwyraźniej domysły i prasowe spekulacje, czy aktorzy - podobnie jak ich bohaterowie z sitcomu - staną na ślubnym kobiercu, są im na rękę. W ten sposób oboje mogą na przykład ukrywać pustkę uczuciową, jaka gości w ich sercach, a z której nie bardzo chcieliby się tłumaczyć w mediach.

Wygląda więc na to, że Joannie Brodzik przydałby się jakiś przełom w życiu. Nowa rola, nowy mężczyzna?... A pewnie najchętniej jedno i drugie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński