Do zdarzenia doszło dwa tygodnie temu. W środę, 12 stycznia, jednostka bandery rosyjskiej, będąca w drodze do portu w Szczecinie, przewożąca elementy stalowe, weszła na mieliznę, na południe od I Bramy Torowej na Zalewie Szczecińskim.
- Jednostka znajduje się poza torem wodnym, po jego wschodniej stronie, nie stanowi więc przeszkody dla poruszających się torem innych statków - informuje Ewa Wieczorek, rzeczniczka prasowa Urzędu Morskiego w Szczecinie. - Ruch statków odbywa się w tym rejonie jednokierunkowo.
Tor wodny Świnoujście – Szczecin ma w tym rejonie głębokość 12,5 metra i szerokość 100 metrów. Jednostka ma zanurzenie 6,5 metra.
Po zdarzeniu statek był kontrolowany przez służby Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
- Mamy informację o negatywnym wyniku kontroli trzeźwości załogantów - mówi Ewa Wieczorek. - Nie stwierdzono także żadnego rozlewu czy wycieku paliwa. Z informacji przekazanych przez MOSG wiemy, że na statku znajduje się 9 załogantów, obywateli rosyjskich. Z kolei z informacji przekazanych przez pilota bezpośrednio po zdarzeniu wynikało, że nie było osób poszkodowanych, a przyczyną wejścia na mieliznę była najprawdopodobniej awaria steru, ale to ustalać już będą odpowiednie organy, tj. Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich oraz Izba Morska.
ZOBACZ TEŻ:
Na tę chwilę wciąż nie mamy konkretnej informacji od armatora, kiedy i w jaki sposób podejmie akcję odholowania jednostki.
- Wiemy o jednej próbie (w dniu zdarzenia), która nie powiodła się (holownik Centaur II) - dodaje rzeczniczka.
Sytuacja nie stwarza zagrożenia dla użytkowników toru wodnego.
- Ale wciąż staramy się uzyskać od agenta informację, na jakim etapie są prace związane z usunięciem m/v SMP Novodvinsk z mielizny - tłumaczy Ewa Wieczorek.
Wczoraj, tj. 31 stycznia, Urząd Morski w Szczecinie napisał do przedstawiciela armatora oficjalną prośbę o przedstawienie planu działań zmierzających do ściągnięcia jednostki z mielizny. Zobowiązał także kapitana jednostki do przesyłania, w odstępach dwudniowych, informacji o stanie zdrowia załogi, dostępnych na statku zapasach wody i prowiantu, stanie zapełnienia zbiorników fekalnych i stanie szczelności kadłuba.
- Poinformowaliśmy również, że w przypadku braku podjęcia działań Dyrektor Urzędu Morskiego może zlecić usunięcie jednostki na koszt armatora - dodaje Ewa Wieczorek. - Dziś otrzymaliśmy odpowiedź od armatora.
Armator zapewnia, że trwają przygotowania do podjęcia działań poprzez częściowe odlichtowanie statku, a także, iż cała załoga jest zdrowa i posiada zapasy wody i prowiantu na kilka najbliższych dni. Na statku wdrożone są procedury związane z ochroną przeciw COVID-19. Armator poinformował także, iż jednostka jest wyposażona w urządzenia do oczyszczania ścieków i zbiorniki do ich przechowywania.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?