Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na rodzicielskim rajdzie, czyli jak radzić sobie z niespokojnym maluchem i temperamentnym dzieckiem

Milena Kochanowska
Milena Kochanowska
Niespokojny maluch czy temperamentny starszak to normalne dzieci, które są po prostu „bardziej” - bardziej emocjonalne, bardziej wrażliwe, bardziej spostrzegawcze, trudniej jest im też adaptować się do zmian.  Wychowanie ich wymaga więc większych umiejętności, wiedzy i zrozumienia...
Niespokojny maluch czy temperamentny starszak to normalne dzieci, które są po prostu „bardziej” - bardziej emocjonalne, bardziej wrażliwe, bardziej spostrzegawcze, trudniej jest im też adaptować się do zmian. Wychowanie ich wymaga więc większych umiejętności, wiedzy i zrozumienia... 123 rf
Rozmowa z dr Mary Sheedy Kurcinką - dyrektor ParentChildHelp, wykładowczynią i edukatorką prowadzącą warsztaty dla rodziców i specjalistów zajmujących się pomocą temperamentnym dzieciom na całym świecie, autorką kilku poradników

Zawodowo zajmuje się Pani edukowaniem dzieci i nauczycieli, jest licencjonowaną terapeutką rodziców i małych dzieci, ale również autorką książek, w tym dwóch poradników. Jeden z nich dotyczy problemów z niespokojnym niemowlakiem - między innymi radzi Pani tam krok po kroku jak nauczyć go samodzielnego zasypiania; drugi to przewodnik dla rodziców, których starsze już dziecko, w porównaniu z rówieśnikami, jest bardziej wrażliwe, emocjonalne i aktywne. Co zainspirowało Panią do ich napisania?
Napisałam je nie tylko z pobudek zawodowych, lecz także z potrzeby podzielenia się własnymi doświadczeniami z bycia mamą i dzięki temu są one, mam nadzieję, jeszcze bardziej wiarygodne. Zależało mi na tym, aby moi czytelnicy wiedzieli, że mam odpowiednie wykształcenie i doświadczenie zawodowe, ale chciałam też pokazać, że rozumiem, jak to jest, gdy ma się dziecko, które z jednej strony jest typowe, a zarazem jest „bardziej”. Dziecko, które nie przyjmuje odmownej odpowiedzi i wpada w szloch, bo pokroiliście mu tost w trójkąty zamiast w ulubione prostokąty. Większość poradników dla rodziców stygmatyzuje takie dzieci, określając je jako „uparte” czy nawet „dzikie”. Nie godzę się z tak negatywną oceną, bo w pasji, emocjonalności, wytrwałości i wrażliwości tych dzieci widzę cechy, które cenimy przecież u osób dorosłych. Dlatego ukułam termin „spirited child” tłumaczony w języku polskim jako niespokojne lub temperamentne dziecko.

Jakiego malucha można uznać za niespokojnego i jakie dziecko za temperamentne?
Niespokojny maluch czy temperamentny starszak to normalne dzieci, które są po prostu „bardziej” - bardziej emocjonalne, bardziej wrażliwe, bardziej spostrzegawcze, trudniej jest im też adaptować się do zmian. Te cechy można znaleźć u wszystkich dzieci, ale u temperamentnych są one wyjątkowo rozwinięte. Strategie, które stosują rodzice innych dzieci, nie sprawdzają się w przypadku tych temperamentnych, więc ich rodzice zaczynają się zastanawiać, czy to oni nie robią czegoś źle i nie tak, jak trzeba. Jednak nic z tych rzeczy. Ich dzieci mają po prostu w sobie układ pobudzenia, który działa jak silnik samochodu wyścigowego. Wychowanie ich wymaga więc większych umiejętności, wiedzy i zrozumienia. Kontynuując metaforę - oni muszą wobec tego zdobyć kwalifikacje nie zwykłego kierowcy, ale rajdowego lub wyścigowego. Liczne badania potwierdzają, że kiedy takie dzieci otrzymają właściwą opiekę i wsparcie, nie tylko rozkwitają, ale często prześcigają swoich rówieśników.

To że sięga Pani do własnych doświadczeń i oprócz tego konsultuje Pani swoje przemyślenia i spostrzeżenia z innymi rodzicami i licznymi specjalistami, czyni poradniki przydatnymi dla wielu rodziców. Czy uważa Pani, że rady w nich zawarte mogą sprawdzić się bez względu na kulturę i model wychowywania dzieci?
Moje książki przetłumaczono na 24 języki. Strategie, które w nich opisałam, z powodzeniem działają w różnych kulturach, bo nie upieram się przy istnieniu jednej właściwej odpowiedzi. Zamiast tego staram się pomóc rodzicom poznać, zrozumieć i docenić to konkretne dziecko, które żyje w ich rodzinie. Czerpiąc z opowieści innych rodziców i własnego doświadczenia pokazuję, dlaczego temperamentne dzieci reagują tak, a nie inaczej na otaczający je świat, skupiam się na ich mocnych stronach. Podsuwam oparte na szacunku, praktyczne strategie, pozwalające łagodnie motywować je do rozwoju, tak aby mogły funkcjonować bez przeszkód w rodzinie i społeczności. W książkach zachęcam rodziców, by wybierali rozwiązania najlepiej dopasowane do ich rodziny, bo nie istnieje żaden jeden złoty środek.

Podkreśla Pani, jak bardzo ważne, także dla dziecka, jest to, by jego rodzice wierzyli w siebie, we własne siły; by nie obwiniali się, jeśli dziecko jest inne od dzieci znajomych lub gdy inaczej reaguje na pewne sytuacje. To bardzo ważne, bo przecież zmęczeni czy sfrustrowani rodzice radzą sobie gorzej. Kto powinien ich wspierać?
Rodzice niespokojnych czy temperamentnych dzieci wkładają w ich wychowanie więcej wysiłku niż inni. Ponieważ są one wysoce spostrzegawcze, dostrajają się do poziomu stresu rodziców i opiekunów. Dlatego tak podkreślam wagę dobrostanu rodziców i to, że dbanie o siebie jest równoznaczne z dbaniem o swoje dziecko. Namawiam też do stworzenia sobie solidnego systemu wsparcia. Wychowanie temperamentnego dziecka staje się o wiele łatwiejsze, gdy otaczamy się członkami dalszej rodziny, także tej z wyboru, sąsiadami, przyjaciółmi czy nauczycielami, którzy dostrzegają potencjał dziecka i rozumieją nasze wyzwania.

Nie poucza Pani rodziców, ale daje rady, z których mogą oni skorzystać lub nie. I to tak naprawdę chyba niezależnie od tego, czy mają niespokojne dziecko, czy też zupełnie normalnie się rozwijające?
Strategie, które opisuję w swoich książkach, są rzeczywiście skuteczne w przypadku wszystkich dzieci, lecz te temperamentne bardziej ich potrzebują. Ponieważ jestem matką jednego temperamentnego i jednego śmiałego dziecka, wiem, jakie to uczucie być obwinianym przez innych za to, że one takie są. Moje dzieci często reagowały bowiem z większą emocjonalnością, wrażliwością i wytrwałością niż ich rówieśnicy. Dopiero po pewnym czasie zorientowałam się, że tradycyjne rozwiązania zwyczajnie u nich się nie sprawdzają. Dlatego stanowczo unikam jakiejkolwiek oceny rodziców. Zamiast tego oferuję empatię, zrozumienie dla trudów tej podróży oraz praktyczne rady, które zebrałam przez dziesięciolecia pracy z wieloma rodzinami.

Czy ma Pani jakieś wyjątkowe wspomnienie związane z reakcją rodziców na Pani rady?
Mam wielkie szczęście, że zajmuję się w życiu pomaganiem rodzinom w znalezieniu zrozumienia, spokoju i radości. Szczególnie zapadła mi w pamięć chwila po warsztatach, podczas których rozmawialiśmy o tym, jak zmienić negatywne nastawienie i określenia stosowane wobec temperamentnych dzieci na takie, które skupiają się na ich mocnych stronach - na przykład „wytrwałe” zamiast „uparte” albo „ciekawskie i żywiołowe” zamiast „nieokrzesane”, gdy podeszła do mnie jakaś kobieta. „Nikt nigdy nie mówił o moim dziecku z taką życzliwością” - powiedziała. „Całkowicie odmieniła pani to, jak będę na nie patrzeć”. Codziennie też dostaję od rodziców maile, w których informują mnie, że dzięki zdobytej na spotkaniach wiedzy cała rodzina wreszcie może się wyspać, a zasypianie nie jest jednym niekończącym się płaczem. Albo że radykalnie spadła częstotliwość, intensywność i czas trwania kryzysów. Albo że skończyły się wieczorne bitwy przed snem czy poranne wojny. Albo że śniadanie stało się wreszcie spokojnym czasem zacieśniania więzi. Każda taka wiadomość cieszy mnie i daje powody do satysfakcji.

Gdyby miała Pani dać jakąś radę wszystkim rodzicom, jak by ona brzmiała?
Chciałabym przekazać rodzicom kilka rzeczy. Po pierwsze, że mogą zaufać swojej intuicji. Mogą uwierzyć dziecku, zaspokajać potrzeby, o których im ono mówi i pomagać mu rozwijać rozmaite umiejętności. Po drugie - że nie są sami. Naprawdę wiele rodzin, niezależnie od szerokości geograficznej, ma podobne problemy, które w ostatecznym rozrachunku, jak się okazuje, mogą zostać przekute w sukces - rodziców, ale przede wszystkim ich dziecka. A najważniejsze są: cierpliwość, miłość i szacunek, którymi otaczamy dziecko i siebie nawzajem. To z nich tak naprawdę wynika wszystko pozostałe.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na rodzicielskim rajdzie, czyli jak radzić sobie z niespokojnym maluchem i temperamentnym dzieckiem - Głos Wielkopolski

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński