Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na ratunek zieleni

Monika Stefanek, 5 maja 2006 r.
Okazałe cisy na Cmentarzu Centralnym, a także w innych częściach miasta, opanowała grzybica. - W Szczecinie opryskanych zostanie 6,5 tysiąca drzew i krzewów - mówi Gabriela Wiatr z ZUK.
Okazałe cisy na Cmentarzu Centralnym, a także w innych częściach miasta, opanowała grzybica. - W Szczecinie opryskanych zostanie 6,5 tysiąca drzew i krzewów - mówi Gabriela Wiatr z ZUK. Marcin Bielecki
- Na Cmentarzu Centralnym marnieje coraz więcej drzew. Stan zieleni pogarsza się także w innych dzielnicach miasta. Zakład Usług Komunalnych potwierdza, że część zieleni zaatakowała grzybica.

Antraknoza, bo tak nazywa się ta choroba, pojawiła się już 2-3 lata temu.

- Zmiany wyglądały bardzo niepokojąco - przyznaje Gabriela Wiatr, rzecznik prasowy Zakładu Usług Komunalnych w Szczecinie. - Zleciliśmy więc u dendrologów ekspertyzę. Okazało się, że jest to rodzaj grzyba.

Groźny grzyb

Naukowcy wskazali też metody, jakimi należy z antraknozą walczyć. Niestety, ostatnie opryski wykonano dwa lata temu. Na kolejne zabrakło pieniędzy.

Choroba zaatakowała na Cmentarzu Centralnym głównie cisy. Grzyb atakuje młode pędy, które obumierają i zostają na roślinie.

- Cisy trzeba więc otrzepać, wygrabić to co opadnie, a następnie spalić - informuje Gabriela Wiatr. - W tym roku planujemy opryski środkami grzybobójczymi. W sumie opryskanych zostanie 6,5 tysiąca krzewów i drzew.

Pomogą opryski

Opryski prowadzone będą nie tylko na Cmentarzu Centralnym, ale także w mieście. Antraknoza zaatakowała również platany. Wkrótce opryskanych zostanie w całym Szczecinie ponad 500 platanów, głównie na Jasnych Błoniach. Podobnie jak w przypadku cisów obcięte zostaną młode, zaatakowane przez chorobę, pędy. Całość zostanie zagrabiona oraz spalona.

Zakład Usług Komunalnych przygotowuje się także do walki ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem. Ogłoszono już przetarg na wyłonienie firmy, która zajmie się walką z tą chorobą i innymi. Leczeniu poddanych zostanie 1400 kasztanowców. Działania nie będą jednak zakrojone na tak dużą skalę, jak w ubiegłych latach. Powód to brak pieniędzy.

Najgorzej przy ulicy

- Z kasztanowcowiaczkiem mamy ciężki orzech do zgryzienia - mówi Gabriela Wiatr. - Przywędrował on do Europy z innych krajów i nie ma tu naturalnego wroga. Dlatego tak ciężko z nim walczyć. W całej Europie, mimo wysiłków naukowców, nie opracowano skutecznej metody walki z nim.

Oprócz chorób, na zieleń fatalny wpływ ma również sąsiedztwo ulicy. Nie chodzi tu wyłącznie o spaliny, ale także o osłabianie drzew środkami służącymi do odśnieżania dróg. Wnikają one głęboko do gleby, uszkadzając korzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński