O pomoc poprosili ornitolodzy. Zaczęło się od tego, że znaleziono padłą samicę ptaka.
- Samiec sam nie da rady samodzielnie wychować potomstwa - tłumaczy Grażyna Domian, ornitolog z Szczecińskiego Parku Krajobrazowego Puszcza Bukowa. - Bez tej interwencji lęgi na 100 proc. zostaną zniszczone. Jeżeli jest szansa, żeby je uratować, to trzeba to zrobić. Tak się cieszę z pomocy strażaków.
Jaja po uratowaniu powinny trafić do ośrodka rehabilitacyjnego we Włocławku. Gniazdo na kominie zamieszkiwała jedyna szczecińska para sokołów wędrownych, ptaków pod ścisła ochroną. Niestety, po wejściu na najwyższą półkę komina, strażacy nie znaleźli jaj sokoła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?