Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na plażę w Świnoujściu ratownicy będą wjeżdżać terenowym samochodem?

Anna Starosta
Takim lub podobnym samochodem mogliby jeździć ratownicy medyczni po plaży.
Takim lub podobnym samochodem mogliby jeździć ratownicy medyczni po plaży.
Ośrodek Sportu i Rekreacji Wyspiarz, który administruje plażą, ma dwa pomysły na rozwiązanie problemu z szybkim dotarciem pogotowia ratunkowego do plażowiczów.

W ubiegłym roku karetki miały spore problemy, aby wjechać na plażę od strony ulicy Bolesława Chrobrego. Jest tam jedyna droga, którą mogę wjechać na plażę. Przeszkadzały im jednak samochody ciężarowe wyjeżdżające z budowy przy promenadzie. Tarasowały drogę.

Wielokrotnie wzywano policję. Problemem był też dojazd karetek w przypadkach, kiedy pacjenci czekali przy drugim krańcu plaży. Samochody zakopywały się piasku. Pisaliśmy nawet o zdarzeniu, kiedy plażowicze pchali karetkę, bo nie mogła wyjechać z plaży. Turyści nie mogli się nadziwić tej sytuacji.

- Świnoujście to duże miasto, a nie jakaś tam letnia wioska turystyczna - mówili nam wówczas goście z Wrocławia. - To niedopuszczalne, aby narażać przyjezdnych i mieszkańców na takie niebezpieczeństwo.

Dyrektor OSiR Mariusz Fryska przyznaje, że problem trzeba raz na zawsze załatwić. Dlatego wystosował wniosek do prezydenta.

- Zastanawiamy się nad dwiema opcjami: zakup ratowniczego samochodu terenowego albo budowa wjazdu na plażę - mówi.

Na razie karetki mogą wjeżdżać po nowych zejściach wykonanych ze specjalnego materiału. To deptaki dla pieszych.

- Robiliśmy testy i okazuje się, że karetki mogą tamtędy przejeżdżać - mówi Robert Karelus z urzędu miasta. - Ratownicy dostaną komplet kluczy, aby mogli sami opuszczać blokady zamontowane na wejściach.

To jednak rozwiązanie tymczasowe. Dla karetek musi być porządny wjazd.
W ubiegłym roku wspominano o wjeździe od strony ulicy Bałtyckiej. Miał tam powstać tymczasowy wjazd ułożony z betonowych płyt. Potem już porządny, wybudowany na nowo. Jak na razie nie ma żadnego.

- Problem w tym, że jeśli nawet zbudujemy tam wjazd, to karetki będą musiały jechać do chorych przez całą plażę - mówi Mariusz Fryska.

Stąd pomysł zakupu ratowniczego samochodu terenowego. Nie będzie miał problemu z poruszaniem się po piasku. W grę wchodzą takie auta, jak na przykład nissan navarra lub toyota hilux.

- To samochody typu pick up, z miejscem na nosze i sprzęt medyczny - mówi Mariusz Fryska.

Koszt samego auta (bez sprzętu medycznego) to około 70-80 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński