Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na co liczy turystyka? Na bon, pogodę i zakończenie roku szkolnego

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne. pixabay.com/pl
Bon turystyczny 1000 zł? Ten pomysł podoba się 53 proc. Polaków - wynika z badania na panelu Ariadna. Większość popiera również koncepcję, by można go było zrealizować wyłącznie w polskich kurortach.

- Cieszymy się z tego bonu, bo może jeszcze nie teraz, ale latem zapełni się nasz pensjonat - mówią państwo Krzemińscy znad morza.

CZYTAJ TEŻ: 1000 zł na wakacje. Kto dostanie bon turystyczny na wyjazd urlopowy? To zastrzyk gotówki dla branży turystycznej

Za to pełni niepokoju są właściciele apartamentów na wybrzeżu.

- Wszystkie rezerwacje, jakie miałam na maj i czerwiec zostały odmówione – mówi Anna, która letnikom wynajmuje apartament w Międzyzdrojach.

Pociesza ją sąsiadka Beata, która ma dwa mieszkania na wynajem. Jej zdaniem, turyści wrócą z rezerwacjami na lato, ale będą je robić w ostatnim momencie.

- Jak będzie ciepło i słonecznie, to przyjadą - twierdzi. - Polacy to nie Niemcy i wszystko robią na ostatnią chwilę - argumentuje. - Poza tym nie wiadomo jeszcze, kiedy rzeczywiście będą wakacje dla dzieci, czy rok szkolny się nie przedłuży, a może w ogóle dzieci nie wrócą do szkoły.

Nie wszystkie hotele i pensjonaty na zachodniopomorskim wybrzeżu otwarte będą już w maju. Większość decyzję o otwarciu uzależnia od liczby zarezerwowanych przez gości pokoi.- Ale zainteresowanie rezerwacją pobytu na różne terminy jest spore – mówią hotelarze. - Na razie tylko telefoniczne.

Jak spędzimy wakacje 2020? Co wiemy a czego nie, czyli kilka...

Gorsze przewidywania na sezon mają właściciele hoteli i ośrodków wczasowych, którzy kwaterują turystów w pokojach w dużych budynkach.

- Widać, że jeszcze ten strach przed kontaktami z innymi osobami nie minął tak zupełnie - mówią. - Robimy wszystko, by klienci czuli się bezpiecznie. Przekonujemy, że u nas można wypoczywać nie kontaktując się z innymi.

Za to z biur podróży prawie zupełnie zniknęły oferty domków campingowych i małych domów wypoczynkowych, bo schodzą na pniu.

- W poprzednich latach nie było aż tylu chętnych na wynajem małego domku nad jeziorem z dala od miejscowości turystycznych - mówi Aneta Kralok z firmy zajmującej się wynajmowaniem apartamentów i domków letniskowych. – W tym sezonie właśnie na takie miejsca jest ogromny boom. Ceny wzrosły ponad 200 proc., a niektóre nawet 300 proc. W ubiegłym roku za taki domek z dwoma sypialniami trzeba było zapłacić około tysiąca złotych za tydzień, dziś cena to prawie 3 tys. zł.

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński