Na byłym lotnisku w stargardzkim Kluczewie rusza 16 OldTown Festival, największy w Europie festiwal miłośników postapokaliptycznych klimatów

- Po pandemicznej przerwie wracamy z największym w Europie festiwalem osadzonym w realiach postapokalipsy, czyli wyobrażeniu świata po globalnej zagładzie atomowej – mówi stargardzianin Ernest Warych, organizator wydarzenia OldTown Festival. - Tak jak nasi uczestnicy muszą odnaleźć się w specyficznych warunkach postapo, tak my - organizatorzy musimy sprostać najwyższym standardom organizacyjnym i sanitarnym.

Festiwal odbywa się na opuszczonym lotnisku w Stargardzie. Świat przygotowany dla uczestników to miasteczko OldTown składające się z opuszczonych hangarów lotniczych, ruin oraz improwizowanych budynków. Otoczone jest lasami i polami.

- Mamy do dyspozycji ponad 25 hektarów – mówi Małgorzata Kowcun, organizatorka festiwalu. - Świat jest otwarty i zaprasza do odkrywania. Są się w nim różne skarby, surowce niezbędne do przetrwania, a także zadania do wykonania. Ubiory graczy, obozowiska, samochody, broń, przedmioty codziennego użytku – wszystko w grze oddaje realia świata zniszczonego w globalnym konflikcie atomowym.

Największą atrakcją festiwalu jest LARP (live action role-playing). Przez blisko 80 godzin teren festiwalu staje się areną niezwykłej gry fabularnej osadzonej w rzeczywistości świata zniszczonego przez wojnę nuklearną. Każdy uczestnik wciela się w wymyśloną i przygotowaną przez siebie postać. Jego wybory i działania mają wpływ na otaczający go świat, to jak potoczą się losy postaci, drużyny, a czasem całej społeczności zależy od jego decyzji.

Fabuła festiwalu ciągnie się nieprzerwanie od 2005 roku i tworzy sagę. Nad jej przebiegiem czuwa ponad 15 osób. Dodatkowo w tym roku ponad 70 osób tworzy korpus NPC - postaci tła, które mają uatrakcyjnić świat gry, To na przykład żebracy w mieście, czy wędrowcy na pustkowiach. Świat OldTown ma własną ekonomię i gospodarkę. Walutę stanowią kapsle.