Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Arkońskiej kleją europejskie pasy. "Farba to przeżytek" [zdjęcia]

Maurycy Machnio
Farba, pędzel i szablony w technologii "in-lay" nie są już potrzebne. Wystarczy położyć aplikację na asfalcie i poczekać na walec, który wtopi ją w nawierzchnię.
Farba, pędzel i szablony w technologii "in-lay" nie są już potrzebne. Wystarczy położyć aplikację na asfalcie i poczekać na walec, który wtopi ją w nawierzchnię. Andrzej Szkocki
- Farba to przeżytek - mówią dziś specjaliści od oznakowania poziomego i przejeżdżają walcem po aplikacji strzałki skrętu w lewo. Takie znaki są droższe, ale lepiej widoczne i dłużej przetrwają na asfalcie.

Arkońska: Kleją europejskie pasy

- Oznakowanie kładzie się na asfalcie, po którym przejeżdża rozściełacz. Aplikacja jest wtapiana w nawierzchnię. Nazywa się to "in-lay" - tłumaczy Michał Matecki z firmy Embud, która zajmuje się umieszczaniem oznakowania przy ulicy Arkońskiej. Ile trwa taki proces? Tyle, ile zajmuje asfaltowanie nawierzchni.

Według pracowników firmy Embud nowoczesna metoda powoli będzie wypierała dotychczasowe pasy malowane farbą. Wytrzymują one około roku. Natomiast aplikacje wtapiane w asfalt mogą podobno przetrwać pięć, sześć lat i są sześć razy lepiej widoczne w nocy. W przeciwieństwie do farby można też od razu po nich chodzić czy jeździć.

- Z tego, co mi wiadomo, jest to pierwsza tak duża aplikacja w zachodniej Polsce. Najbliżej chyba tylko Warszawa stosuje takie techniki - mówi Michał Matecki. - Taka metoda jest powszechnie stosowana w USA i na zachodzie Europy, spotkamy ją w Niemczech, Holandii. Jest droższa, ale podchodzimy tylko raz do pracy i oznakowania.

Po skończeniu całej ulicy Arkońskiej walec i aplikacje ze znakami przeniosą się na sąsiednią ulicę. Za miesiąc nowoczesne pasy i znaki mają być wtapiane w asfalt przy Krasińskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński