W sobotę odsłonięta została instalacja artystyczna "Jarek, ty p*****", która miała upamiętnić miłość Jarosława Iwaszkiewicza i Jerzego Błeszyńskiego. Teksty i ilustracje przedstawione na muralu pochodziły z autentycznych listów Jarosława Iwaszkiewicza. W nocy z poniedziałku na wtorek ktoś zamalował mural czerwoną farbą.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
- Na tym muralu nie było niczego, co byłoby wulgarne czy kontrowersyjne - mówi Monika Tichy ze Stowarzyszenia Lambda Szczecin. - Okazuje się, że na miłość w Szczecinie nie ma miejsca, bo nie przetrwała nawet trzech dni.
We wtorek wieczorem pod zamalowanym muralem ponownie spotkały się osoby, które stają murem za osobami dyskryminowanymi i prześladowanymi. Wśród nich była prof. Inga Iwasiów, pisarka i wykładowczyni Uniwersytetu Szczecińskiego.
- Ten mural to jest dzieło sztuki, a ci, którzy wyładowują złość na dziele sztuki widocznie doszli do momentu, w którym nie mają już nic do powiedzenia i nie potrafią z nami rozmawiać - mówi Inga Iwasiów. - To miasto zawsze szczyciło się różnorodnością, a teraz szczyci się tą czerwoną mazią. Uważam to za haniebne. Mam nadzieję, że ta sytuacja nas czegoś nauczy i mam nadzieję, że to nauczy czegoś polityków.
W odnowienie murala zaangażuje się Trafostacja Sztuki.
- Miesiąc temu rozmawialiśmy o tym projekcie jako o części wystawy, którą chcemy pokazać w Trafostacji w grudniu, a która ma pokazywać 75 lat polskiego Szczecina - mówi Stanisław Ruksza, dyrektor Trafostacji Sztuki. - Jej tytuł brzmi "Co sobie kto na swój temat wymyśli" z książki prof. Ingi Iwasiów. Zależy nam wszystkim na pokazaniu trochę innych twarzy Szczecina. Szczecina otwartego, Szczecina tolerancyjnego, Szczecina wielu możliwości. Dołożę wszelkich starań, żeby ten mural został odmalowany i wykonany tak, żeby uniknąć zamazania, bo to się da zrobić. Wydamy też pocztówki z tym muralem, żeby poszedł w Polskę i był jeszcze głośniejszy.
Zebrani wyrazili także swój żal wobec władz Szczecina, że pozostają bierne wobec działań pewnych grup społecznych, których działanie charakteryzują akty wandalizmu i nienawiści.
- Ten mural został zniszczony, bo w Szczecinie jest przyzwolenie na niszczenie i dławienie artystycznej ekspresji - mówi Edyta Łongiewska-Wijas, radna niezależna. - Gdzie jest ta otwartość Pomorza Zachodniego? Tolerancja? Gdzie jest ta różnica w mentalności między zachodem i wschodem, którą tak gładko podkreśla w swoich wywiadach prezydent i marszałek województwa? Jeśli trochę poskrobać, okaże się, że tego w ogóle nie ma.
Pomysłodawcy muralu założyli konto, na którym chcą zbierać pieniądze na odtworzenie muralu.
ZOBACZ TEŻ:
Zobacz także:
ZOBACZ TEŻ:
CZYTAJ TEŻ:
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?