Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mundial U-20. Polacy wykonali plan minimum, regenerują się w Łodzi. W 1/8 napiszą nową historię?

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Nie znali rywala, więc odpoczywali w Łodzi. Biało-Czerwoni wykonali plan minimum i awansowali do 1/8 finału. Tutaj będzie już znacznie trudniej, choć ambicje są spore. Kadrowicze Magiery chcą napisać historię.

Czwartkowy wieczór sztab szkoleniowy Jacka Magiery spędził na trybunach stadionu Widzewa. Nie z perspektywy loży VIP, a siedząc między kibicami i rozdając autografy trenerzy obserwowali swojego potencjalnego rywala w ⅛ finału mistrzostw świata. Po środowym remisie z Senegalem stało się jasne tylko to, że po niespełna dwóch tygodniach Biało-Czerwonych czeka wyjazd z Łodzi. - Szkoda, że skończyliśmy na trzeciej pozycji. Przez to w kolejnym etapie czeka nas niezwykle trudne starcie. Obojętnie na kogo trafimy, będzie to bardzo silna drużyna - mówił Bartosz Slisz.

Piłkarz Zagłębia Lubin nie pomylił się: na inaugurację fazy pucharowej Polacy zmierzą się z Włochami (2 czerwca, Gdynia) lub Urugwajem (3 czerwca, Lublin). Początkowo w gronie kandydatów była także Nowa Zelandia, ale na stadionie Widzewa Łódź uległa Urugwajowi 0:2, tym samym zajmując drugie miejsce w grupie C.

Polacy natomiast mogą zmierzyć się z jej zwycięzcą, czyli niepokonanym dotąd Urugwajem. - Spełniliśmy wszystkie nasze cele, wygraliśmy trzy mecze, gramy dalej z pierwszego miejsca w grupie. Zasłużyliśmy na to. Teraz czekamy, kto będzie naszym rywalem w fazie pucharowej. Cieszę się, że mam wszystkich zawodników w pełni sił i gotowych na kolejne mecze - podsumował pierwszą część młodzieżowego mundialu jego selekcjoner Gustavo Ferreyra. - Marzymy o zwycięstwie w całym turnieju, ale jak ktoś za bardzo wybiega w przyszłość, może szybko przegrać.

O tytule marzą także Włosi, którym do tryumfu w grupie B wystarczyło siedem punktów. Jak dotąd pokonali Meksyk oraz Ekwador, by w ostatnim spotkaniu bezbramkowo zremisować z Japonią. W rozgrywanym w Bydgoszczy spotkaniu wielu zawodników pierwszego składu dostało jednak możliwość odpoczynku. Do ewentualnego starcia z Biało-Czerwonymi podejdą więc pełni sił. A o tym, czy zmierzą się z podopiecznymi Jacka Magiery zadecyduje… awans Norwegów. Ekipa, która na zakończenie fazy grupowej pokonała Honduras aż 12:0 (dziewięć goli Erlinga Brauta Haalanda) w grupie C zebrała zaledwie trzy punkty. Jeżeli to wystarczy, by znaleźć się w gronie czterech z sześciu najlepszych drużyn, które zajęły w swoich grupach trzecie miejsca, wówczas ona zmierzy się z Włochami, a Polska z Urugwajem. W innym przypadku czeka nas starcie właśnie z ekipą z Italii.

Jako, że w piątek niewiadomo było jeszcze gdzie zagrają Polacy, ten dzień spędzili oni na regeneracji w Łodzi. Za zawodnikami bardzo intensywny tydzień podczas którego rozegrali trzy istotne spotkania. Odpoczynek po prostu jest im potrzebny. - Po wskaźnikach zmęczeniowych widać też, że zawodnicy dochodzą do siebie. Dobrze na nich wpływają stosowane przez sztab metody regeneracji. Jesteśmy na dobrej drodze, by poradzić sobie fizycznie w kolejnych etapach turnieju - mówił trener przygotowania fizycznego Sebastian Krzepota. Po fazie grupowej wraz z całym sztabem szkoleniowym przeanalizował grę swoich podopiecznych. Największe wrażenie zrobił na nim Jakub Bednarczyk. - Coś niewiarygodnego! Kuba jest w stanie właściwie nie zatrzymywać się na boisku. Cały czas był w ruchu, przyspieszał i hamował. Jestem pod wrażeniem zdolności jego organizmu. To są wyniki na miarę zawodników, którzy występowali w Legii w Lidze Mistrzów - chwalił swojego podopiecznego. Powody do dumy z pewnością chciałby mieć także po najbliższym meczu.Nie będzie to łatwe. - Na tym etapie są już tylko najlepsze drużyny i wszyscy gramy o zwycięstwo. Do każdego przeciwnika przygotujemy się optymalnie. Chcemy pisać dalszą historię! - stwierdził Michał Skóraś.

- Teraz kto wygra, przechodzi dalej. My już pokazaliśmy, że w tej drużynie jest charakter. Będziemy walczyć o każdy metr boiska - obiecywał Slisz. To właśnie on może być najbardziej zmęczony po pierwszej fazie turnieju. Podczas gdy Magiera rotował ofensywą, zadowolony z postawy Polaków w obronie, defensywę i w tym zawodnika Miedziowych, konsekwentnie ustawiał praktycznie taką samą. W trzech meczach Radosław Majecki zaledwie dwukrotnie zmuszany był do wyciągania piłki z siatki. - Dobra postawa w defensywie cieszy, ale musimy jeszcze popracować nad atakiem. Tak jak przeciwko Kolumbii, tak i z Senegalem stworzyliśmy sobie mało sytuacji z przodu. To może martwić, zwłaszcza przed fazą pucharową. Tam każda bramka będzie na wagę złota.

Na razie Biało-Czerwoni strzelili zaledwie pięć goli, wszystkie przeciwko Tahiti. Nie jest to jednak żaden wyczyn - Kolumbia ekipie z Oceanii strzeliła jednego więcej, a pięć i więcej bramek w jednym meczu podczas tego turnieju zdobyły już także Nowa Zelandia oraz Norwegia (obie przeciwko Hondurasowi) i Argentyna grając z RPA.W kolejnych fazach o podobne wyniki będzie już znacznie trudniej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mundial U-20. Polacy wykonali plan minimum, regenerują się w Łodzi. W 1/8 napiszą nową historię? - Sportowy24

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński