MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mundial 2018. Wielka Argentyna zatrzymana przez małą Islandię. Messi zmarnował karnego, mecz poprowadził Marciniak. Krytyka decyzji Polaka

Piotr Janas/Moskwa
Szymon Marciniak w rozmowie z Lionelem Messim
Szymon Marciniak w rozmowie z Lionelem Messim AFP/East News
Mundial 2018. Pierwsza niespodzianka turnieju za nami. Faworyzowana Argentyna tylko zremisowała z Islandią 1:1. Zawiódł zwłaszcza Leo Messi, który nie wykorzystał rzutu karnego, ale też słabo spisał się w grze w ataku pozycyjnym. Zawody poprowadził polski skład sędziowski na czele z Szymonem Marciniakiem. Arbiter z Płocka nie miał łatwej pracy, ponieważ parokrotnie musiał oceniać czy Albiceleste należała się jedenastka, czy nie. Na „wapno” wskazał tylko raz i to nie spotkało się ze zbyt ciepłym przyjęciem.

Rozśpiewane tłumy kibiców w biało-błękitnych koszulkach, to w sobotę najczęstszy widok w Moskwie, zwłaszcza w okolicach stadionu Spartaka, gdzie pod ogromnym pomnikiem Spartakusa od rana gromadzili się kibice. Owinięci we flagi zachęcają miejscowych do wspólnej zabawy i robienie sobie zdjęć z podobizną... świętych Leo Messiego i Diego Maradony.

Mecz z finalistą ostatniego mundialu to wielkie wydarzenie dla Islandczyków, absolutnych debiutantów na mistrzostwach świata. Szkoleniowiec Albicelestes już wczoraj postanowił wywrzeć na Wyspiarzach presję i na konferencji prasowej podał wyjściowy skład.

- Nie boję się tego, ponieważ i tak wszyscy znają moich piłkarzy i wiedzą na co ich stać. To na Islandii ciąży teraz presja - stwierdził Jorge Sampaoli.

Cała Moskwa od początku mundialu czekała na Lionela Messiego i nie zawiodła się. Gwiazdor FC Barcelony wyprowadził swoją reprezentację z opaską kapitańską na ramieniu. Już wtedy na stadionie położonym u stóp Spartakusa rozległ się ogromny hałas - na trybunach Argentyńczycy przeważali w stosunku mniej więcej 70 do 30.

Od pierwszego gwizdka sędziego Szymona Marciniaka, dla którego także to debiut na mistrzostwach świata, optyczną przewagę miał zespół z Ameryki Południowej. Islandczycy zastawili gęste zasieki, a gdy tylko udawało im się przejąć piłkę, posyłali długie podania na rosłego Alfreda Finnbogasona.

Kontrowersja z meczu Argentyna Islandia: Marciniak nie odgwizdał jedenastki

Przewaga wzrostu Europejczyków była widoczna gołym okiem. Trener Sampaoli przestrzegał przed tym swoich piłkarzy, ale dzień przed meczem w rozmowach z dziennikarzami zapewniał, że ma pomysł jak zdetronizować ten atut rywali. Na boisku nie wyglądało to jednak tak, jakby sobie tego życzył. Konsekwentnie grająca długą piłką Islandia stwarzała sobie okazje, a niepewna defensywa Argentyńczyków kilka razy się zagotowało.

To jednak Albicelestes otworzyli wynik tego spotkania. W 19 min Marcos Rojo wstrzelił piłkę w pole karne, tam opanował ją Sergio Aguero, zastawił się i atomowym strzałem z półobrotu umieścił futbolówkę pod poprzeczką. Stadion niemalże eksplodował w tym momencie. Trafienie napastnika Manchesteru City docenili nawet niektórzy fani z Islandii.

Radość Messiego i spółki nie trwała jednak długo. Już w 24 min w ogromnym zamieszaniu do jakiego doszło w polu karnym Willy'ego Caballero najwięcej zimnej krwi zachował Finnbogason i pewnym uderzeniem zapisał się na kartach historii jako pierwszy strzelec gola dla Islandii na mistrzostwach świata.

Piłkarze z Argentyny nie rzucili się szaleńczo do odrabiania strat. Dalej konsekwentnie szukali swoich szans w ataku pozycyjnym, ale pojedyncze zrywy Messiego, Aguero i Maximiliano Mezy nie wystarczyły, by jeszcze przed przerwą odzyskać prowadzenie.

Druga połowa to już absolutna dominacja zespołu z Ameryki Południowej, lecz nieustępliwi Islandczycy bronili się bardzo skutecznie. Wydawało się, że zwrotem akcji będzie 63 min, kiedy to w polu karnym Hannesa Halldorssona padł faulowany Meza.

Sędzia Marciniak bez wahania wskazał na "wapno", a do piłki podszedł nie kto inny jak sam Messi. Uderzył jednak fatalnie, niemal w sam środek bramki i czekający do końca na ruch strzelającego golkiper duńskiego Randers odbił futbolówkę.

Argentyńczycy nie przestawali atakować, a Islandia zadowolona z remisu zrezygnowała nawet z wyprowadzania kontrataków i cofała się coraz głębiej na swojej połowie. Od 85 min zdarzały się fragmenty, w których stali we własnej szesnastce całą jedenastką.

Albicelestes nie zdołali sforsować tej ściany i w pierwszym meczu na mistrzostwach świata w Rosji muszą się zadowolić jednym punktem. Ostatni gwizdek wprawił w euforię nie tylko kibiców Wyspiarzy, ale też dziennikarzy, którzy krzyczeli i skakali z radości na trybunie prasowej. Nazywanie tego wynikiem sensacyjnym było by przesadą, ale z pewnością możemy mówić o dużej niespodziance.

Na koniec kilka słów o Szymonie Marciniaku. Polski arbiter może być zadowolony ze swojego występu. Nie było to łatwe do prowadzenia spotkanie, było kilka kontrowersji, ale za każdym razem zachowywał spokój i podejmował dobre decyzje. Coś nam mówi, że nie był to jego ostatni mecz na tych mistrzostwach.

Decyzja o rzucie karnym dla Argentyny:

Piłkarz meczu: Hannes Halldorsson
Atrakcyjność meczu: 6/10

MŚ 2018 w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński