- Kiedy przyszedł do mnie przedstawiciel handlowy Multimediów, wszystko zapowiadało, że będę z tej firmy zadowolony - opowiada Bolesław Karpiński. - Zaproponowano mi abonament za 32 złote, wraz z darmowymi minutami na rozmowy. Podobnie jak w TP S.A., miałem mieć bezpłatnie zablokowane połączenia z numerami zaczynającymi się na 0 700 i na połączenia zagraniczne.
Rozczarowanie
Rzeczywistość jednak okazała się zupełnie inna. Okazuje się, że bezpłatnych blokad nie ma.
- Do tego wszystkiego od pewnego czasu dostaję wezwania do zapłaty 75,72 zł
- mówi zdenerwowany pan Bolesław. - Podobno nie zapłaciłem jakiejś faktury na taką właśnie sumę. Na nic zdają się moje rozmowy przeprowadzane z konsultantami na infolinii Multimediów. Mimo zapewnień z ich strony, że wszystko jest w porządku i żadnych zaległości nie mam, kilka dni temu po raz kolejny przysłano mi fakturę. Tym razem z adnotacją, że jeżeli nie zapłacę, sprawa skierowana zostanie do windykacji.
Milczenie
Pan Bolesław próbował wyjaśnić sprawę także w inny sposób. Szukał kontaktu z kierownikiem działu billingów. Jednak na fakturach nie ma ani nazwiska, ani numeru telefonu do niego.
Próbował po raz kolejny dodzwonić się na infolinię. Po długich oczekiwaniach na połączenia z konsultantem, okazało się to nie możliwe. Próbował skontaktować się z przedstawicielem handlowym Multimediów, z którym podpisał umowę. Nie odbiera od niego telefonów.
Straszenie
W grudniu napisał pismo do Biura Obsługi Klienta w Gorzowie, któremu podlega Barlinek, z prośbą o wyjaśnienie całej sprawy. Do dzisiaj nie otrzymał żadnej odpowiedzi.
- Straszy się mnie windykacją, a ja jestem Bogu ducha winien - podkreśla nasz rozmówca. - Gdybym wiedział, że ze strony Multimedii spotka mnie tyle przykrości, na pewno nie zostałbym ich abonentem. Jedyna nadzieja w gazecie, że być może ona wyjaśni, dlaczego Multimedia lekceważą swoich abonentów.
Wyjaśnienie
O oficjalne wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do biura rzecznika prasowego Multimediów.
- Biuro Obsługi Klienta w Gorzowie Wlkp. potwierdza przyjęcie pisma od pana Karpińskiego w grudniu 2007 r. - przyznaje Michał Rosiak, starszy specjalista ds. kontaktów z mediami firmy Multimedia Polska.
- Wtedy też, zgodnie z życzeniem klienta, pracownik zastrzegł numer telefonu. Nie stwierdził zaległości na koncie klienta i uznał sprawę za załatwioną.
Zapomniał niestety o odpowiedzi na przedmiotowe pismo. Za zaistniałą sytuację, wynikłą z niedopatrzenia pracownika BOK, mogę jedynie najgoręcej przeprosić. Wiem również, że sam pracownik skontaktował się z panem Karpińskim, w poniedziałek 11 lutego, by osobiście wyjaśnić sprawę.
Według zapewnień rzecznika wyjaśniono także nieprawidłowości, jakie nasz Czytelnika zauważył w wystawionych dla niego fakturach.
- W ostatecznym rozliczeniu wszystko się zgadza - mówi Michał Rosiak.
Zadowolenie
Z takiego obrotu sprawy zadowolony jest Bolesław Karpiński.
- Dobrze, że wreszcie wszystko się wyjaśniło - mówi. - Szkoda tylko, że trwało to tak długo. Kosztowało mnie to wiele nerwów i nieprzespanych nocy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?