- To nie pana sprawa - mówił wczoraj do dziennikarza Polskiego Radia Szczecin zdenerwowany prezydent Marian Jurczyk. Dziennikarz spytał o 10 milionów odszkodowania, które miasto zapłaciło po decyzji zarządu Szczecina. - Przyszedł pan, by mnie zdenerwować. Dzieciaczku kochany, za młody jeszcze jesteś - rzucił na koniec prezydent.
Wczoraj przed szczecińskim sądem stanęli Marian Jurczyk i 6 członków jego zarządu miasta. Oskarżeni są o niedopełnienie obowiązków. Wyrządzili Szczecinowi szkodę majątkową o wielkich rozmiarach. Miasto musiało zapłacić 10 mln złotych. Tyle dostała firma Euroinvest Saller, która wygrała rokowania na sprzedaż gruntu przy zbiegu ulicy Milczańskiej i Mieszka I. Zarząd Jurczyka w 1998 roku zdecydował, że nie podpisze z tą firmą umowy. Wczoraj Marian Jurczyk, Dariusz Wieczorek, Jan Dużyński, Henryk Jerzyk, Waldemar Kuś, Grzegorz Kołodziejski i Katarzyna Kantorska zgodnie twierdzili, że są niewinni.
Prezydent Marian Jurczyk nie chciał rozmawiać ani z dziennikarzami, ani z sędzią. Odmówił składania zeznań i odpowiadania na pytania. Na korytarzu oświadczył, że czuje się lepiej, niż mógł się w takiej sytuacji spodziewać. W sądzie odczytano jego zeznania.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?