W pierwszej partii udało się przełamać dwa problematyczne czynniki. Pierwszym z nich jest syndrom otwierającego seta, w meczach wyjazdowych. Podopieczni Michała Dolińskiego zazwyczaj mają z nim problem, jednak w Kaliszu udało się zachować koncentrację i zwyciężyć w pierwszej partii. Drugim czynnikiem jest gra w zaciętych końcówkach. W poprzednim tygodniu, w meczu z Krispolem, wygrana była na wyciągnięcie ręki.
Siatkarze z Wrześni zachowali chłodniejszą głowę i potrafili wygrać pierwszą partię, a w konsekwencji, cały mecz. - Właśnie takie sety, wywalczone końcówki, budują w drużynie sportowego ducha - komentował Paweł Kolec, przyjmujący Morza. Tym razem było inaczej, większym spokojem wykazali się szczecinianie, co może być dobrym prognostykiem.
MKS Kalisz - Morze Bałtyk 0:3 (23:25, 19:25, 21:25)
Skład: Kolec, Zabłocki, Jakowczyk, Doliński, Gnatek, Malinowski, Słomka (l.) oraz Tołoczko, Makar, Szewczyk, Wąsowicz.
Więcej o tym spotkaniu w poniedziałkowym Głosie Szczecińskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?