Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morze wygrywa i kończy rundę zasadniczą na drugim miejscu

Rafał Kuliga
Morze wygrało z Orłem za trzy punkty. Atakuje Marcin Bachmatiuk.
Morze wygrało z Orłem za trzy punkty. Atakuje Marcin Bachmatiuk.
Morze Bałtyk Szczecin w ostatnim meczu rundy zasadniczej pokonało Orzeł Międzyrzecz 3:1.

Jeszcze przed spotkaniem układ tabeli był jasny. Szczecinianie nie mogli wskoczyć na pozycję lidera, ale nie było też opcji, aby spaść na trzecie miejsce. Tym samym trener miał okazję do personalnych eksperymentów. Na ławce rezerwowych mecz rozpoczął Daniel Zabłocki, w jego miejsce pojawił się Maciej Naliwajko. Przyjmujący stosunkowo długo wchodził mecz, ale wraz z lepszą grą Morza, on również zaczął prezentować się korzystniej.

W pierwszej odsłonie gospodarze wyszli dość nieskoncentrowani. Pojedynek zaczął się od kilkupunktowego prowadzenia Orła, a siatkarze ze Szczecina nie potrafili zepchnąć rywali do defensywy. Przyjezdni radzili sobie z zagrywką Morza i sprawili niespodziankę, wygrywając do 21.

To obudziło gospodarzy z siatkarskiego letargu. Morze zaczęło grać skuteczniej w ataku i agresywniej w polu zagrywki. Odrobinę wyższy poziom zaczął wyraźnie obnażać braki siatkarzy z Międzyrzecza, którzy mieli ogromne problemy w przyjęciu. Wojciech Kwiecień systematycznie ustrzelał flotem przyjmujących rywali, zdobywając bezpośrednie punkty lub odrzucając ich od siatki. Kiedy Orzeł napotkał opór, jego gra zaczęła się sypać.

W drugiej części spotkania szkoleniowiec Morza miał okazję wypróbować zawodników rezerwowych. Po pierwsze, rywal był o klasę słabszy, a po drugie, wynik meczu nie był sprawą kluczową. Tym samym na parkiecie pokazali się prawie wszyscy, z wyjątkiem Damiana Markiewicza. To dość dziwna sprawa, ponieważ na początku sezonu wydawało się, że to perspektywiczny zawodnik, który może walczyć o miejsce w pierwszej szóstce. Na razie trenera jednak nie przekonuje.

Z dobrej strony pokazał się Jakub Kopiński. Młody środkowy dostał od trenera trochę więcej okazji do gry i śmiało można stwierdzić, że nie zawiódł. Gospodarze mieli lepsze i gorsze momenty, ale wygrali kolejne trzy odsłony i dopisali do swojego konta komplet punktów.

- To zupełnie inna drużyną, kompletnie odmieniona - mówi Grzegorz Gnatek, środkowy Morza. - Jestem jednym z najstarszych zawodników, a sezon wcześniej nie byłem nawet w środku stawki. Jesteśmy ambitni i waleczni, więc nasze apetyty rosną.

Morze Bałtyk Szczecin Orzeł Międzyrzecz 3:1 (21:25, 25:17, 25:22, 25:22)

Morze: Gnatek, Bachmatiuk, Makar, Kwiecień, Naliwajko, Tołoczko, Kołodziej (l.) oraz Zabłocki, Kopiński, Grot, Zapaśnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński