Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morsy pluskały się na Głębokim

Łukasz Zieliński
Andrzej Szkocki
Niedziela nad jeziorem Głębokim. Na brzegu kilkudziesięciu opatulonych gapiów. Nagle do wody wbiegają ludzie w strojach kąpielowych. To morsy ze stowarzyszenia im. Zbyszka Ulatowskiego.

Bycie morsem to dla jednych zwykłe hobby, jak zbieranie znaczków czy sklejanie modeli samolotów. Dla innych jest sposobem na życie.

- Jestem morsem od września - mówi Marek Makowski ze stowarzyszenia. - Jednego dnia stałem na brzegu i patrzyłem na kąpiących się ludzi. Było chłodno i nieprzyjemnie. Nikt by mi wtedy nie wmówił, że oni są do końca normalni. Następnego dnia kąpałem się razem z nimi - dodaje.

Takie zimowe kąpiele w przeręblu to samo zdrowie. Zimna woda uodparnia na przeziębienia, dzięki czemu organizm lepiej znosi choroby. Zdaniem szczecińskich morsów nie ma lepszego lekarstwa na stres.

Morsem może zostać każdy, niezależnie od wieku. Nie ma specjalnych ograniczeń. Jedynym wyjątkiem są schorzenia serca. Najmłodsze szczecińskie morsy mają po kilka lat, najstarsi miłośnicy zimowych kąpieli są grubo po siedemdziesiątce.

- Ci weterani potrafią nieraz zrobić więcej pompek podczas rozgrzewki, niż niejeden zdrowy i sprawny trzydziestolatek. To też o czymś świadczy - dodaje Makowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński