Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mordowali w "Zamku Śmierci". Szukają ich prokuratorzy IPN ze Szczecina

Marek Jaszczyński
Zamek w Alkoven (obok Linzu) w Górnej Austrii przeszedł do ponurej historii II wojny światowej. Utworzono tam jeden z ośrodków eutanazji w III Rzeszy, zwany "Schloss Hartheim" (Zamek Hartheim).
Zamek w Alkoven (obok Linzu) w Górnej Austrii przeszedł do ponurej historii II wojny światowej. Utworzono tam jeden z ośrodków eutanazji w III Rzeszy, zwany "Schloss Hartheim" (Zamek Hartheim). Wikimedia Commons
Prokuratorzy IPN ze Szczecina szukają bliskich ofiar nazistowskich zbrodni dokonanych w zamku Hartheim, w pobliżu austriackiego Linzu.

Potworna działalność zamku jako kombinatu śmierci rozpoczęła się na przełomie roku 1938 i 1939, gdy zamek i ośrodek został przejęty przez nazistów i zamieniony w miejsce przeprowadzania "eutanazji" (w ramach tzw. Akcji T4).

Akcją T4 nazywano program realizowany w III Rzeszy w latach 1939 - 1944 polegającego - jak to określono eufemistycznie - na fizycznej "eliminacji życia niewartego życia", w tym m.in. osoby chore psychicznie. Aktion T4 była pierwszym masowym mordem ludności dokonywanym przez niemieckie państwo nazistowskie, podczas którego opracowano "technologię" grupowego zabijania, zastosowaną później w niemieckich obozach zagłady.
Aktion 14f13

- Akcja ta była także nazywana "eutanazją" osób upośledzonych - stąd skrót E-Aktion, natomiast szerzej znany skrót T4 pochodzi od adresu biura tego przedsięwzięcia mieszczącego się w Berlinie przy Tiergartenstrasse 4 - mówi Dariusz Okoń, historyk z VI Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie.
Szacuje się, że w okresie szczytowym tego programu, tj. w latach 1940 - 1941, zabito w jego ramach 70 273 chorych i niepełnosprawnych, w tym także pensjonariuszy szpitali psychiatrycznych na terenach okupowanych.

Od kwietnia 1941 r. program ten rozszerzono o "akcję 14f13" (niem. "Aktion 14f13"), obejmującą chorych psychicznie i niepełnosprawnych nieniemieckich więźniów obozów koncentracyjnych, w ramach której wymordowano ok. 20 tys. osób.

Na Zamku Hartheim działała doświadczalna komora gazowa. Zabijano tu także więźniów z obozu w Dachau. Podróż śmiertelna z Dachau do Hartheim trwała 4 godziny. Okna autobusu były zasłonięte. Informowano, że jest to transport z chorymi. Na placu zamkowym nastąpiło to, co znane jest z życia obozów koncentracyjnych. Więźniowie musieli zdjąć ubrania. Pod pretekstem że mieli być fotografowani, przyprowadzono ich pod prysznice i tam ginęli truci gazem wypuszczanym z dyszy prysznicy.

Wątek szczeciński

Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie podjął na nowo umorzone w 2009 roku śledztwo dotyczące zbrodni nazistowskiej. Chodzi o zamordowanie pacjentów ośrodku eutanazji mieszczącym się w "Zamku Śmierci".

Od 2 kwietnia 1940 roku do połowy grudnia 1944 roku w komorze gazowej uśmiercono co najmniej 1143 obywateli polskich. Po poszukiwaniach w archiwach ujawniono nieznaną dotychczas listę osób zamordowanych w Hartheim w okresie od 5 maja 1944 r. do 29 grudnia 1944 roku.

- Do listy udało się dotrzeć poprzez świadka - mówi Dariusz Wituszko, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie. - Po umorzeniu śledztwa w 2009 roku przesłuchaliśmy jeszcze kilkadziesiąt osób, dlatego na nowo podjęliśmy sprawę.

Lista zawiera szereg nazwisk, w tym około 458 polsko brzmiących, co może świadczyć, że ofiarami byli obywatele polscy. Ponadto lista ta wskazuje na dłuższy niż dotychczas zdołano ustalić okres dokonywania zabójstw w Hartheim.

Zaczynał w Hartheim, kończył w Treblince

W śledztwie z 2009 roku ustalono skład personalny ośrodka, zakres odpowiedzialności poszczególnych osób, jak również inne osoby odpowiedzialne za dokonane mordy w Hartheim, zwłaszcza z administracji obozów koncentracyjnych w Mauthausen-Gusen i Dachau.

Wypada tu wymienić nazwisko Franza Stangla, austriackiego policjanta, członka NSDAP. Gdy naziści przejęli władzę nad Austrią w roku 1938, został on szefem programu T4 na zamku w Hartheim. Zbrodniarz ten w marcu 1942 został komendantem Sobiboru, gdzie pełnił służbę do września 1942. Następnie przeniesiony, do sierpnia 1943 pełnił funkcję komendanta Treblinki.

Zamieszkali tutaj uchodźcy

Naziści zacierali ślady zbrodni. Na przełomie lat 1944 i 1945 instytut został zlikwidowany, a wnętrzom zamkowym przywrócono poprzedni wygląd. Zaraz po wojnie mieszkali tam uchodźcy. W 1948 pałac razem z okolicznymi gruntami znów został przekazany Związkowi Charytatywnemu Górnej Austrii, jednak niepełnosprawni nie powrócili do budynku.

W 1954, po wylewie Dunaju, zakwaterowano tam 30 rodzin z zalanych miejscowości. W 1968 Związek Charytatywny wznowił działalność. Instytut Hartheim został wybudowany w pobliżu zamku. W 1969 roku wybudowano tam pomnik, a sam instytut ma być swego rodzaju pokutą czy odkupieniem za ofiary Hartheim. Od 1997 roku w Zamku istnieje muzeum ośrodka eutanazji "Schloss Hartheim". Znajduje się tam stała wystawa pt. "Wartość Życia".

Świadkowie mogą się zgłaszać

Szczeciński IPN apeluje: wszystkie osoby, które rozpoznają na liście nazwiska swoich bliskich, proszone są o zgłoszenie tego Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie, ul. Piotra Skargi 14 pisemnie lub telefonicznie (tel. 91 312 94 03), ewentualnie mailowo na adres: [email protected]. Lista nazwisk jest na stronie www.gs24.pl oraz i www.ipn.pl.

Znane ofiary Hartheim

O. Euzebiusz Huchracki OFM - gwardian klasztoru w Miejskiej Górce, męczennik za wiarę.
Abp Maria Michał Kowalski - zwierzchnik Kościoła Katolickiego Mariawitów, uznany przez wiernych za świętego męczennika.
Ks. Stanisław Kubski - błogosławiony Kościoła rzymskokatolickiego, męczennik.
O. Anastazy Pankiewicz - błogosławiony Kościoła rzymskokatolickiego, męczennik.
Ks. Bolesław Piechowski - działacz młodokaszubski, męczennik za wiarę.

Zamek w Hartheim

Jest położony na południowo-wschodnim krańcu zalewu Eferding w Górnej Austrii. To jeden z najciekawszych przykładów architektury renesansowej w tym regionie. Jego budowę, kierowaną przez Jakoba Aspana, ukończono w 1600 roku. Duże wrażenie robi jego arkadowy dziedziniec. W 1898 książę Starhemberga Camillo przekazał budynek Związkowi Charytatywnemu Górnej Austrii, który utworzył tam instytut dla ludzi niepełnosprawnych fizycznie i umysłowo. Ośrodek prowadziły siostry pallotynki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński