Dziś rano przed zakładem zebrało się około 40 osób, które nie mogą doczekać się pensji za październik i listopad. Od ponad tygodnia zakład nie produkuje, bo za zaległości w opłatach wyłączono prąd.
- W piątek dostaliśmy po 200 złotych, a wczoraj po 50 - mówi Eugeniusz Mantyk, związkowiec z Polmo. - Nie wiem, co my mamy robić. Odprowadzaliśmy przez lata rozmaite składki, a jak potrzebujemy pomocy, to nikt nam jej nie udziela.
Dwóch przedstawicieli pracowników było u prezydenta miasta, gdzie spotkali się też z szefową Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
- Jestem zadowolony ze spotkania - mówi Eugeniusz Mantyk. - Pracownicy, których rodzina została przez te zawirowania bez pieniędzy, otrzymają wsparcie na święta. Mamy przygotować listę osób.
Więcej dobrych informacji pracownicy nie mają.
- Przedstawiciele zarządu firmy nie są dla nas uchwytni - mówi Eugeniusz Mantyk. - Wygląda na to, że w stargardzkiej odlewni produkcja już nie ruszy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?