Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monopol zamiast baru

Wioletta Mordasiewicz, 15 kwietnia 2005 r.
Spółdzielnia Mieszkaniowa wypowiedziała umowę najmu właścicielce baru gastronomicznego "Texas". Interweniowali mieszkańcy, którym przeszkadzała jego działalność. Teraz jego miejsce ma zająć sklep monopolowy. To zaostrzyło konflikt.

Pójdzie do sądu

Była właścicielka baru ma żal do zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej.

- Zamierzam oddać sprawę do sądu - mówi. - Spółdzielnia zaniżyła wartość wykonanych przeze mnie robót. Wydałam na nie prawie 30 tys. zł, a oddano mi jedynie 18,5 tys. zł. Spółdzielnia jest mi winna blisko 6 tys. zł. Uważam, że wymówiono mi umowę najmu nie dlatego, że bar przeszkadzał okolicznym mieszkańcom lecz dlatego, że spółdzielnia miała następnego najemcę. Wiem, że oddano mu opuszczone przeze mnie lokale w drodze bezprzetargowej. To nie jest zgodne ze statutem. Była osoba, która chciała kontynuować moją działalność, ale nie wyrażono na to zgody.

Krzysztof Zaremba ze Spółdzielni Mieszkaniowej w Stargardzie twierdzi, że była właścicielka baru nie ma podstaw do jakichkolwiek roszczeń finansowych. Wyjaśnia, że treść podpisanej przez nią umowy nie gwarantowała dochodzenia od spółdzielni poniesionych nakładów.

- Ustalony niski czynsz w wys. 6,07 zł oraz prolongata w jego opłacaniu, a także aneks do umowy rekompensowały nakłady poniesione przez najemcę - mówi Krzysztof Zaremba. - Zaś kosztorys powykonawczy był wykonany w oparciu o dokumentację powykonawczą robót i dostarczone kopie faktur. Zatwierdzoną kwotę zarząd zaliczył na zaległy czynsz.

Była właścicielka baru ma pretensje do władz spółdzielni, że wymówiły jej umowę tylko dlatego, że interweniowała nieliczna grupka osób. Że nie wzięły pod uwagę opinii ludzi, w tym również mieszkańców tej ulicy, którzy korzystali z usług baru.

- Ten bar był jedynym miejscem na osiedlu Pyrzyckim, gdzie można było spotkać się ze znajomymi, wypić kawę, poczytać prasę i zjeść gorący posiłek - mówi jeden z bywalców lokalu.

Obrońców było więcej. Napisali do władz spółdzielni z prośbą o pozostawienie baru. Jednak to nie pomogło. Z końcem marca "Texas" przestał funkcjonować.

Było za głośno

Na skutek interwencji mieszkańców, skarżących się na głośne zachowanie klientów w godzinach nocnych, spółdzielnia wystąpiła do właścicielki baru z pismem o ograniczenie jego otwarcia do godziny 22, a ogródka przed lokalem - do 21, ostrzegając jednocześnie, że w przypadku niezastosowania się przez najemcę spółdzielnia rozwiąże umowę w trybie natychmiastowym.

- Ta pani nie zgodziła się na wprowadzenie do umowy najmu takich ograniczeń i zarząd zdecydował o wypowiedzeniu umowy najmu - mówi Krzysztof Zaremba. Na kontynuowanie działalności nie zgodzili się lokatorzy z klatki 5 b. Zebrali ponad 50 podpisów.

Dodaje, że regulamin spółdzielni pozwala zarządowi wynająć lokal bezprzetargowo, jeżeli stawka czynszu, który ma opłacać najemca, nie będzie niższa od dotychczasowej. Jak mówi Krzysztof Zaremba, nowy oferent zaproponował stawkę wyższą o 50 procent. Umowa najmu z właścicielem, który chce prowadzić sklep monopolowy, nie została jeszcze podpisana. Do urzędu miejskiego nie wpłynął wniosek o wydanie koncesji na sprzedaż alkoholu przy ul. Armii Krajowej 5.

Ludzie znowu protestują

Na wieść o tym, że w opuszczonych pomieszczeniach ma być uruchomiony sklep monopolowy na os. Pyrzyckim zawrzało ponownie. Ludzie są zbulwersowani. Zarówno ci, którzy optowali za dalszym funkcjonowaniem baru jak i ci, którzy byli mu przeciwni. Nie chcą na swoim osiedlu sklepu monopolowego.

- Protestujemy przeciwko wydaniu pozwolenia na sprzedaż alkoholu w tym miejscu - czytamy w petycji, którą przygotowywano do urzędu miejskiego. - Tuż za ścianą byłego baru jest szkoła, a według przepisów sprzedaż alkoholu w tak bliskiej odległości od niej jest zabroniona. Żądamy niewydawania koncesji na sprzedaż alkoholu w tym miejscu, tym bardziej, że na osiedlu podobne punkty już funkcjonują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński