- Wydawało mi się, że potrafię tańczyć - mówi Monika Pyrek. - Byłam w błędzie. Już pierwszego dnia zostałam sprowadzona na ziemię. Całe życie byłam przekonana i wszyscy utwierdzali mnie w tym, że mam zdolności koordynacyjne, że potrafię tańczyć - mówi nasza wicemistrzyni świata. - Już pierwszego dnia zostałam sprowadzona na ziemię. Nie martwi mnie to, bo wiem, że jest to przyspieszony kurs tańca.
Skoku o tyczce uczę się już naście lat i wciąż potrzebuję treningów i doskonalę tę sztukę. Udział w programie zmusił Monikę do wyprowadzki ze Szczecina. Zapewnia jednak, że wróci do naszego miasta.
- Wyjechała ze mną cała rodzina. Mój Norbert swoje sprawy zawodowe musiał przenieść do stolicy, przyjechał z nami również pies - mówi. - Wrócimy jednak, spokojnie. Dom się remontuje, właśnie
przyjechał do niego kominek. Nie zostawimy tego.
Więcej o przygotowaniach Moniki Pyrek do Tańca z Gwiazdami przeczytasz w piątkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?