Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moje dzieci nie powiedziały jeszcze ostatniego zdania

Rozmawiał: Paweł Dodek
Wacław Rudolf z wychowankami.
Wacław Rudolf z wychowankami. Paweł Dodek
Rozmowa z Wacławem Rudolfem, wieloletnim trenerem młodych świnoujskich akrobatów

Głos - Jak to się stało, że automatyk z Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej został trenerem akrobatyki sportowej?

Wacław Rudolf: - Sport od zawsze był moją wielką pasją. Pochodzę ze Szczecina. I właśnie w tamtejszych klubach sportowych zaczynałem swoją przygodę ze sportem. Najpierw w latach 60. trenowałem lekkoatletykę w "Chrobrym". Potem kolejno, jako junior byłem piłkarzem Pogoni, a w piłkę ręczną grałem w "Pionierze". Choć akrobatyka zawsze była tą dyscypliną, która fascynowała mnie szczególnie, to jednak bliżej związałem się z nią dopiero, gdy zostałem kierownikiem sekcji, a później, po zdobyciu odpowiednich kwalifikacji, instruktorem w jednym ze szczecińskich klubów.

Jak trafił pan do Świnoujścia?

W.R. - Zawodowo pracowałem w szczecińskim Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej. Pod koniec lat 70. skierowano mnie do świnoujskiej filii zakładu i tu rozpocząłem pracę jako automatyk. W 1978 roku z żoną założyliśmy sekcję akrobatyki sportowej przy Młodzieżowym Domu Kultury. Od początku zainteresowanie tą dyscypliną w mieście było bardzo duże. Na początku zgłosiło się prawie 140 dzieci. Z tego wyselekcjonowaliśmy grupę około 40 osób w wieku od 7 do 12 lat. To właśnie oni byli zalążkiem tej dyscypliny w Świnoujściu.

Kiedy pojawiły się pierwsze sukcesy?

W.R. - Pierwszy ogólnopolski sukces odnieśliśmy w 1988 roku. Zdobyliśmy wówczas dwa złote medale w konkurencjach dwójek mieszanych i męskich na zawodach w Cetniewie. Przez następne trzy lata zdobyliśmy dwa medale na mistrzostwa Polski Szkolnego Związku Sportowego.

Od kilku lat akrobaci są jednym z najlepszych "towarów eksportowych" Świnoujścia. W tym roku na zawodników spadł prawdziwy grad medali...

W.R. - To prawda. Ale trzeba pamiętać, że nie przyszło im to łatwo. Na każdy sukces moi chłopcy ciężko pracowali. Największe osiągnięcia w tym roku zdobyła czwórka chłopców Piotr Grzybowski, Maciej Ratajczak, Tomasz Szyrszeń i Mirosław Cholewka, którzy z Mistrzostw Polski juniorów młodszych przyjechali ze złoty medalem. A dodatkowo dwójka Piotr Grzybowski i Tomasz Szyrszeń jeszcze ze srebrnym krążkiem. Po tych sukcesach pięciu moich podopiecznych zostało powołanych do kadry Polskiego Związku Akrobatyki Sportowej. Po kontuzji Tomka, nowym partnerem Piotra został Daniel Bąk. Na Światowych Igrzyskach Grup Wiekowych w Akrobatyce Sportowej zajęli czwarte miejsce. Do miejsca na podium zabrakło im zaledwie 0,4 punktu. Nie powiedzieliśmy jednak jeszcze ostatniego słowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński