Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mocni Nafciarze sprawdzą Portowców. Kolejna potęga w Szczecinie

(paz)
- Władze Wisły zachowały się bardzo w porządku, czułem wsparcie po operacji i w trakcie rehabilitacji - mówi o swoim odejściu z Płocka Bartosz Konitz (z prawej).
- Władze Wisły zachowały się bardzo w porządku, czułem wsparcie po operacji i w trakcie rehabilitacji - mówi o swoim odejściu z Płocka Bartosz Konitz (z prawej). Sebastian Wołosz
Sandra Spa Pogoń Szczecin gra dziś z Orlen Wisłą Płock. Początek meczu w Azoty Arenie o godz. 20. Transmisja w Canal Plus Sport rozpocznie się kwadrans wcześniej.

Terminarz pierwszej części sezonu nie sprzyja Pogoni. Szczeciński zespół gra głównie na wyjazdach, a jak już jest gospodarzem, to gości ligowe potęgi. W Azoty Arenie wygrywały już w tym sezonie Azoty Puławy i Vive Tauron Kielce.

Tym razem Portowcy zagrają z zespołem, który reprezentuje nasz w kraj w Lidze Mistrzów. Niedawno Nafciarze zremisowali z MVM Veszprem, czyli tegorocznym finalistą tych rozgrywek. Wisła na razie udanie łączy występy w puchar z grą w Superlidze, bo jest liderem grupy pomarańczowej i dotąd nie straciła choćby punktu.

Bramkarzem wicemistrzów Polski jest Adam Morawski, który w poprzednim sezonie grał w Pogoni. Latem zamienił się miejscami z Bartoszem Konitzem. "Oranje" przed tygodniem wrócił do gry po operacji barku i długiej rehabilitacji.

- Przy mocnych rzutach ciągle odczuwam dyskomfort, napinają mi się mięśnie. Ręka musi się przyzwyczaić, potrzebuję czasu. Dobrze, że teraz czeka nas dwa tygodnie przerwy na mecze reprezentacji - mówi Konitz.

Rozgrywający nie ma najlepszych wspomnień z okresu gry w Płocku. W pierwszej części sezonu grał w kratkę, przez dokuczający mu ból barku. Mimo to wystąpił z reprezentacją w mistrzostwach Europy. Po powrocie z nich na treningu zderzył się z kolegą i od dawna męczący go bark nie wytrzymał. Potrzebna była operacja, a klub postanowił nie przedłużać z nim wygasającego po sezonie kontraktu.

- Nie mam do nikogo żalu - podkreśla. - Władze Wisły zachowały się bardzo w porządku, czułem wsparcie po operacji i w trakcie rehabilitacji.

Latem nowym trenerem Wisły został Piotr Przybecki, który w sezonie 2013/2014 pracował w Pogoni jako dyrektor sportowy.

- W dużej mierze dzięki niemu znów zacząłem dobrze grać - twierdzi Konitz. - Spędzaliśmy wiele czasu na treningach, chętnie dzielił się swoim bogatym doświadczeniem z Bundesligi. Uważam, że Wisła pod jego wodzą może wiele osiągnąć.

Z tak mocnym rywalem jak Nafciarze, Portowcy powinni długo rozgrywać akcje i oddawać jedynie pewne rzuty. Kontry szybkich skrzydeł Wisły mogą okazać się zabójcze.

- W ten sposób graliśmy też ostatnio w Kwidzynie. Często sędziowie już podnosili rękę w górę. Innego wyjścia nie ma, bo w tak wąskim składzie "zajedziemy" się po kwadransie - uważa Konitz.

W składzie Pogoni zabraknie dziś Arkadiusza Bosego (kontuzja) i Dawida Krysiaka (powołanie do kadry). Pod znakiem zapytania stoi występ Mateusza Zaremby. W Wiśle nie zagrają Dan Racotea, Mateusz Piechowski i Marcin Wichary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński