Żyjemy w cieniu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Zza naszej wschodniej granicy dochodzą niepokojące informacje o wojskach rosyjskich zgromadzonych przy granicy z Ukrainą.
W prywatnych rozmowach, na forach internetowych mówi się z niepokojem o możliwości wybuchu wojny. Strach w Polsce podsycają informacje o wezwaniach rezerwistów na obowiązkowe ćwiczenia, które są interpretowane jako cicha mobilizacja.
Nie pomagają zapewnienia resortu obrony: w Polsce nie została ogłoszona mobilizacja, a armia wysyła jedynie powołania na obowiązkowe ćwiczenia rezerwy.
- Obrona ojczyzny jest sprawą i obowiązkiem wszystkich obywateli - mówi płk Jacek Sońta, rzecznik prasowy ministra obrony narodowej. - Nie tylko tych, którzy z racji profesji strzegą jej bezpieczeństwa na co dzień. Zawieszenie w 2008 roku powszechnego poboru nie oznacza, że nie są szkolone rezerwy osobowe.
Ale między 2008 a 2012 rokiem rezerwiści nie byli powoływani na ćwiczenia. Skąd zatem bierze się zamieszanie? Ministerstwo tłumaczy, że z pomylenia kilku rzeczy.
Więcej czytaj w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego" lub e-wydaniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?